W ostatnim czasie stosunkowo duże zainteresowanie, i to nie tylko wśród osób śledzących aktualności związane z prawem autorskim, wzbudziła sprawa Andrzeja Sapkowskiego, domagającego się od spółki CD Projekt wypłacenia mu dodatkowego wynagrodzenia w oparciu o tzw. klauzulę bestsellerową. Roszczenia pisarza względem CD Projekt zostały wysunięte w związku z wysokimi zyskami osiąganymi przez tę spółkę ze sprzedaży gier komputerowych stworzonych w oparciu o elementy i motywy zaczerpnięte z książek składających się na sagę o Wiedźminie, a ich podstawę stanowi art. 44 Ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych[1] (dalej jako „u.p.a.p.p.”). Przepis ten umożliwia twórcy żądanie podwyższenia umówionego wynagrodzenia, w sytuacji gdy korzyści osiągane w związku z eksploatacją praw autorskich pozostają w rażącej dysproporcji do wypłaconego wynagrodzenia. Nie jest to przy tym jedyny przepis w polskim prawie autorskim faworyzujący w pewnym sensie pozycję twórcy i przewidujący możliwość uzyskania przezeń dodatkowego wynagrodzenia w przypadku zawarcia w przeszłości mniej lub bardziej korzystnej umowy dotyczącej utworu chronionego prawem autorskim. Taką możliwość w razie wystąpienia określonych w ustawie okoliczności przewidują m.in. także art. 19 i nast. u.p.a.p.p., ustanawiające instytucję droit de suite, której geneza sięga przełomu XIX i XX wieku.

Geneza i założenia instytucji droit de suite

Regulacja droit de suite, obowiązująca we wszystkich krajach Unii Europejskiej z uwagi na konieczność implementacji przepisów dyrektywy 2001/84/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 27 września 2001 r.[2], zakłada, że ze względu na istnienie znaczącej dysproporcji między korzyściami, jakie mogą uzyskiwać twórcy dzieł plastycznych i fotograficznych, a korzyściami uzyskiwanymi przez autorów innego rodzaju utworów, tym pierwszym należy umożliwić osiąganie dodatkowego wynagrodzenia w związku z dokonywaną przez podmioty zawodowo zajmujące się handlem na rynku dzieł sztuki odsprzedażą oryginalnych egzemplarzy dzieł sztuk plastycznych i fotograficznych. Założenie przyświecające uprzywilejowaniu pozycji autorów dzieł plastycznych i fotograficznych wynikało z ogromnej różnicy między wartością rynkową oryginału dzieła plastycznego lub fotograficznego a wartością jego kopii, reprodukcji czy kolejnej odbitki z danej serii. Z uwagi na to, że oryginał dzieła plastycznego lub fotograficznego, jako wychodzący bezpośrednio spod ręki artysty, ma szczególne znaczenie na rynku sztuki, ustawodawca europejski uznał, że w przypadku każdej odsprzedaży oryginalnego egzemplarza dzieła plastycznego lub fotograficznego w czasie trwania autorskich praw majątkowych twórcy oraz jego spadkobiercom należy przyznać dodatkowe wynagrodzenie, stanowiące odpowiedni procent ceny sprzedaży uzyskanej przez zbywcę trudniącego się sprzedażą w sposób zawodowy. Nie ma przy tym znaczenia, czy sprzedawca uzyskał w związku z przeprowadzoną transakcją zysk, czy też sprzedał dzieło za cenę równą cenie nabycia bądź nawet od niej niższą. Celem regulacji miało bowiem być umożliwienie twórcom lub ich spadkobiercom uczestniczenia w pewnym, ułamkowym stopniu w korzyściach osiąganych przez podmioty zawodowo zajmujące się handlem na rynku sztuki z tytułu odsprzedaży oryginalnych egzemplarzy dzieł plastycznych i fotograficznych, a jej uzasadnieniem – okoliczność, że cena uzyskana przez twórcę przy pierwszym rozporządzeniu oryginalnym egzemplarzem dzieła mogła być (i w przeważającej liczbie przypadków najprawdopodobniej była) znacznie niższa niż cena uzyskiwana w następstwie dalszych odsprzedaży oryginału na rynku.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 7 sierpnia 2018 r.

Pomimo wieloletniego obowiązywania w Polsce unormowań ustanawiających dla twórców dzieł plastycznych i fotograficznych możliwość uzyskiwania dodatkowego wynagrodzenia w związku z obrotem oryginalnymi egzemplarzami stworzonych przez nich utworów wykładnia przepisów u.p.a.p.p. stanowiących ich sedno nigdy nie została poddana kontroli sądowej. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 7 sierpnia 2018 r. (sygn. akt I ACa 263/18) jest pierwszym orzeczeniem wydanym przez polski sąd, w którym przeanalizowano kwestię zasadności roszczenia o zapłatę zgłoszonego w oparciu o regulację droit de suite.

W sprawie rozpoznanej przez Sąd Apelacyjny w Warszawie powódka, spadkobierczyni znanego polskiego malarza, żądała zapłaty na jej rzecz kwoty 100 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami w związku z dokonaną w okresie od 2 marca 2008 r. do 31 maja 2016 r. sprzedażą prac jej męża przez dom aukcyjny. Pozwany w sprawie dom aukcyjny kwestionował przysługiwanie powódce względem niego roszczenia co do zasady, a nadto podnosił, że powódka może domagać się zapłaty wyłącznie za obrazy sprzedane nie wcześniej niż trzy lata przed datą wniesienia pozwu, twierdząc, że w pozostałym zakresie roszczenie (o ile w ogóle istnieje) jest przedawnione.

Podstawowa kwestia, którą musiał rozstrzygnąć sąd, dotyczyła tego, czy dom aukcyjny, będący profesjonalnym podmiotem działającym na rynku sztuki, trudniącym się zawodowo odsprzedażą dzieł sztuki, jest podmiotem zobowiązanym w świetle art. 193 ust. 1 u.p.a.p.p. do wypłaty twórcy lub jego spadkobiercom dodatkowego wynagrodzenia z tytułu odsprzedaży oryginalnego egzemplarza dzieła plastycznego. Pozwany dom aukcyjny twierdził, że do zapłaty wynagrodzenia zobligowany jest – w świetle obowiązującego w Polsce uregulowania – wyłącznie sprzedawca zawodowo zajmujący się odsprzedażą dzieł plastycznych i fotograficznych, a zatem właściciel egzemplarza dzieła plastycznego, dokonujący jego odsprzedaży w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Ponieważ dom aukcyjny występował – w ocenie pozwanego – wyłącznie w roli podmiotu pośredniczącego w sprzedaży danego dzieła, pozwany utrzymywał, że nie jest podmiotem, w stosunku do którego powódka może adresować sformułowane w pozwie roszczenie o zapłatę. Rozstrzygając tę kwestię, sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę, że w ramach poddanych pod ocenę sądu transakcji dom aukcyjny występował jako komisant w rozumieniu art. 765 Kodeksu cywilnego, a zatem podmiot działający w imieniu własnym, ale na rachunek właściciela zbywanego egzemplarza dzieła sztuki. Tym samym zawierane przez dom aukcyjny umowy z nabywcami dzieł malarza były umowami sprzedaży zawieranymi w wykonaniu uprzednio zawartych z właścicielami dzieł plastycznych umów komisu. Na mocy zawieranych umów komisu dom aukcyjny w zamian za otrzymaną prowizję zobowiązywał się do sprzedaży egzemplarzy dzieł plastycznych należących do osób trzecich. Dlatego też – w ocenie sądu – dom aukcyjny nie występował, jak twierdził pozwany, w charakterze pośrednika umożliwiającego dotychczasowemu właścicielowi dzieła plastycznego porozumienie się z podmiotem wyrażającym zamiar jego nabycia, lecz w roli sprzedawcy zawodowo trudniącego się odsprzedażą dzieł sztuki, a zatem w roli określonej w art. 193 ust. 1 u.p.a.p.p. Sąd Apelacyjny w Warszawie, rozpoznając apelację złożoną przez pozwanego, całkowicie zgodził się z opisaną powyżej oceną prawną dokonaną przez sąd pierwszej instancji i nie znalazł podstaw do odmiennej oceny roli domu aukcyjnego w zawieranych transakcjach, a w konsekwencji podstaw do zakwestionowania, że pozwany występował w charakterze komisanta będącego sprzedawcą działającym w imieniu własnym na rachunek zbywców egzemplarzy dzieł znanego malarza.

Odnosząc się natomiast do podniesionego przez pozwanego zarzutu przedawnienia, Sąd Apelacyjny słusznie wskazał, że roszczenie o zapłatę wynagrodzenia wynikającego z regulacji droit de suite nie stanowi roszczenia z tytułu czynu niedozwolonego, a zatem w kwestii ustalania terminu jego przedawnienia zastosowanie mają przepisy ogólne Kodeksu cywilnego. Ponieważ roszczenie o zapłatę zgłoszone przez powódkę nie stanowi roszczenia wynikającego z prowadzenia działalności gospodarczej ani roszczenia o świadczenie okresowe, sąd uznał, że zastosowanie powinien znaleźć zasadniczy dziesięcioletni termin przedawnienia.

 

W sprawie przedmiotem sporu była także kwestia udokumentowania faktu dokonania sprzedaży poszczególnych obrazów oraz cen, za które prace te zostały sprzedane. Powódka dane te wskazała na podstawie ogólnodostępnych informacji znajdujących się w internecie. Dom aukcyjny argumentował, że dane te nie mogą zostać uznane za wiarygodne, a powódka ma możliwość zwrócenia się o udostępnienie informacji koniecznych do dochodzenia wynagrodzenia z tytułu droit de suite, która przewidziana została w art. 193 ust. 3 u.p.a.p.p. Równocześnie jednak w toku postępowania dom aukcyjny nie przedstawił jakichkolwiek informacji w przedmiocie cen uzyskanych w związku z dokonaną zawodową odsprzedażą wskazanych przez powódkę dzieł sztuki lub dokumentów mogących podważyć wiarygodność dowodów przedstawionych przez powódkę. Mając na uwadze braku kontrdowodu ze strony pozwanego, sądy obu instancji uznały dane przedstawione przez powódkę za wiarygodne i oparły swoje rozstrzygnięcia o podane przez nią w pozwie ceny, pochodzące wyłącznie ze źródeł internetowych.

Komentarz

Komentowane orzeczenie, jako pierwsze orzeczenie dokonujące wykładni polskich przepisów określających podmiot zobowiązany do zapłaty na rzecz twórcy lub jego spadkobierców wynagrodzenia z tytułu odsprzedaży oryginalnego egzemplarza dzieła plastycznego lub fotograficznego, niewątpliwie będzie miało duże znaczenie dla wszystkich podmiotów działających na rynku sztuki. Wyrok ten z jednej strony może bowiem spowodować przemodelowanie dotychczasowych zasad działania profesjonalnych podmiotów zajmujących się handlem na rynku sztuki, występujących dotychczas w roli komisantów, w celu uchronienia się przez nie przed ewentualnym obowiązkiem zapłaty twórcom i ich spadkobiercom wynagrodzenia z tytułu droit de suite, a z drugiej stanowić zachętę dla twórców oraz spadkobierców nieżyjących autorów do występowania z roszczeniami o zapłatę wynagrodzenia w stosunku do podmiotów zajmujących się zawodowo odsprzedażą dzieł sztuki.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie pokazuje jednocześnie, że pomimo mankamentów regulacji droit de suite implementowanej do polskiego porządku prawnego, przejawiających się m.in. w fakcie nieprzewidzenia przez polskiego ustawodawcę sankcji za brak udzielenia informacji koniecznych do sformułowania roszczenia w oparciu o art. 19 ust. 1 u.p.a.p.p., podmiot uprawniony ma możliwość wykazania zasadności swojego roszczenia, posługując się ogólnodostępnymi informacjami, np. pochodzącymi ze źródeł internetowych, w celu udokumentowania faktu dokonania sprzedaży oraz wysokości uiszczonej ceny.

Na marginesie warto wskazać, że w związku z niedawną nowelizacją Kodeksu cywilnego[3] zmianie uległy przepisy dotyczące terminów przedawnienia roszczeń, co niewątpliwie wpływa na aktualność stanowiska w tym zakresie wyrażonego przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w komentowanym wyroku. Znowelizowane przepisy skróciły co do zasady podstawowy termin przedawnienia roszczeń z dziesięciu lat do sześciu, ustanawiając równocześnie kilka zasad intertemporalnych, które należy stosować, jeżeli termin przedawnienia roszczenia rozpoczął bieg przed dniem wejścia w życie nowelizacji. Co do zasady efektem przyjętej nowelizacji jest skrócenie dotychczas obowiązujących terminów przedawnienia roszczeń. Z tego względu każdorazowe roszczenie o zapłatę wynagrodzenia z tytułu droit de suite zgłoszone przez twórcę lub jego spadkobierców po wejściu w życie nowelizacji, tj. po 9 lipca 2018 r., a dotyczące roszczenia powstałego przed tą datą wymagać będzie dodatkowej weryfikacji, czy niedawna nowelizacja Kodeksu cywilnego nie wpłynęła na możliwość jego skutecznego dochodzenia na drodze sądowej.


[1] Tekst jedn.: Dz. U. z 2018 r., poz. 1191 ze zm.

[2] Dyrektywa 2001/84/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 27 września 2001 r. w sprawie prawa autora do wynagrodzenia z tytułu odsprzedaży oryginalnego egzemplarza dzieła sztuki (Dz. Urz. WE L 272 z 13.10.2001 r., s. 32).

[3] Ustawa z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 1104).