Korupcja to jedno z największych zagrożeń dla gospodarki. Spowalnia jej rozwój, utrudnia prowadzenie biznesu i zmniejsza dochody społeczne. Najczęściej kojarzy się z urzędnikiem, który przyjmuje łapówki. Takie afery przyciągają uwagę. Znacznie mniejsze zainteresowanie budzi jednak korupcja w biznesie. To błąd, który, jak każdy błąd, może być bardzo kosztowny. Przedsiębiorcy powinni pamiętać, że łapownictwo ma wiele twarzy. Może do niego dochodzić także w ramach współpracy gospodarczej pomiędzy podmiotami prywatnymi.

Cichy kuzyn korupcji urzędniczej

Łapownictwo menedżerskie ma dwie podstawowe odmiany. Może polegać na przekupywaniu (łapownictwo czynne) lub byciu przekupywanym (łapownictwo bierne). Jego istotą jest nadużycie przez pewne osoby ich uprawnień lub niedopełnienie ciążących na nich obowiązków. Wskutek tego może dojść do wyrządzenia szkody majątkowej firmie (lub innej jednostce organizacyjnej) albo do popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji bądź niedopuszczalnej czynności preferencyjnej. Ten, kto nie dopełnia obowiązków (lub przekracza uprawnienia), musi zrobić to w zamian za korzyść osobistą lub majątkową (albo ich obietnicę). W takiej sytuacji może dojść do biernego łapownictwa menedżerskiego. Jego sprawca musi pełnić funkcję kierowniczą w firmie (lub innej jednostce organizacyjnej), na szkodę której działa. Wystarczy też, jednak jeśli łączy go z tą jednostką stosunek pracy, umowy zlecenia lub umowy o dzieło. Z kolei złożenie obietnicy korzyści majątkowej lub osobistej bądź ich udzielenie takiej osobie może oznaczać czynne łapownictwo menedżerskie. Zarówno czynne, jak i bierne łapownictwo są przestępstwami. Mogą być popełnione wyłącznie umyślnie. Grozi za nie pozbawienie wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

Przepisy przewidują też łagodniejszą odmianę tego przestępstwa. W tzw. Wypadku mniejszej wagi sprawca łapownictwa podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2. Złagodzenie odpowiedzialności dotyczy zarówno łapownictwa czynnego, jak i biernego. Obok łagodniejszej formy przestępstwa istnieje jednak też forma kwalifikowana – surowsza. Jeśli sprawca biernego łapownictwa menedżerskiego wyrządza znaczną szkodę majątkową, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. W przypadku sprawcy łapownictwa czynnego przepisy przewidują też możliwość uwolnienia się przez niego od karalności. Jeśli korzyść majątkowa lub osobista (albo ich obietnica) zostały przyjęte, sprawca korupcji czynnej powinien powiadomić o tym organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnić wszystkie istotne okoliczności przestępstwa. Określa to tzw. klauzula niekaralności (zwana też klauzulą bezkarności). Warunkiem skorzystania z niej jest jednak, żeby powiadomienie organu o przestępstwie nastąpiło zanim organ dowiedział się o nim samemu. Opcja ta służy rozbiciu solidarności pomiędzy sprawcą czynnego łapownictwa menedżerskiego, a sprawcą biernej odmiany tego przestępstwa.

Już wkrótce konsekwencje prawne korupcji gospodarczej będą jeszcze surowsze. 1 października 2023 r. wchodzi w życie reforma Kodeksu karnego uchwalona w lipcu ubiegłego roku. Nasz racjonalny ustawodawca postawił w niej na drastyczne zwiększenie represyjności kar. Do kodeksu dodano nowy przepis – art. 306b, który dotyczy m.in. łapownictwa menedżerskiego. Będzie regulował sytuację, gdy sprawcy wymienionych w nim przestępstw dopuszczą się czynów w stosunku do mienia o wartości większej, niż pięciokrotność kwoty mienia wielkiej wartości (lub spowodują szkodę w takich rozmiarach). Sprawcy takiemu będzie groziła kara pozbawienia wolności od lat 3 do lat 20. Jeśli przestępstwo dotyczyć będzie mienia o wartości większej niż dziesięciokrotność kwoty określającej mienie wielkiej wartości (lub spowoduje szkodę w takich rozmiarach) kara wzrośnie. W takim przypadku sprawcy grozić będzie pozbawienie wolności od lat 5 do lat 25. Mienie wielkiej wartości to mienie, którego wartość w czasie popełnienia czynu zabronionego przekracza 1 000 000 złotych. Poprzeczka jest więc pozornie ustawiona dość wysoko. W praktyce jednak dużo będzie zależeć od założeń przyjętych przy ustalaniu wysokości szkody. Trzeba też pamiętać, że drastyczne zwiększenie zagrożenia karnego pociąga za sobą dalsze konsekwencje. Nowe postacie łapownictwa menedżerskiego będą zbrodniami. Oznacza to m.in. wydłużenie czasu przedawnienia odpowiedzialności karnej (do 20 lat), objęcie surowszą odpowiedzialnością za przestępstwo publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa, czy modyfikację zasad nadzwyczajnego złagodzenia kar.

Kary pozbawienia wolności nie są jedynymi konsekwencjami, jakie mogą spotkać sprawców łapownictwa menedżerskiego. Sąd, skazując za czynną lub bierną korupcję gospodarczą, może pozbawić sprawcę praw publicznych. Oznacza to m.in. utratę czynnego i biernego prawa wyborczego do organów władz publicznych, organów samorządów zawodowych lub gospodarczych. Nie można też zapominać, że z mocy prawa osoby prawomocnie skazane za przestępstwa z rozdziałów XXXIII-XXXVII Kodeksu karnego nie mogą być członkami zarządu, rady nadzorczej lub komisji rewizyjnej w spółkach handlowych. Skazany za korupcję gospodarczą nie może być też likwidatorem lub prokurentem spółki. Zakaz ten może trwać nawet do pięciu lat od uprawomocnienia się wyroku skazującego.  

Łapownictwo menedżerskie – bliżej niż myślimy

Kodeks karny piętrzy warunki, od których zależy popełnienie łapownictwa menedżerskiego. Może się więc wydawać, że wystąpienie takiego przestępstwa jest bardzo trudne. Nic bardziej mylnego. Sądy zajmowały się łapownictwem menedżerskim m.in. w sprawach nieprawidłowości przy wyborze kontrahenta czy braku weryfikacji wniosków kredytowych przez pracownika banku (korzyścią, którą przyjął, miało być nieodpłatne korzystanie z siłowni). Inne sprawy dotyczyły m.in. obietnic przekazania prezesowi spółki pieniędzy w zamian za doprowadzenie do odstąpienia przez spółkę od umów dzierżawy nieruchomości czy nieuzasadnionego polepszenia warunków zatrudnienia pracowników. Warunki odpowiedzialności karnej za przestępstwo łapownictwa menedżerskiego są skonstruowane na tyle szeroko, że za sprawcami łapownictwa biernego może być teoretycznie większość pracowników lub współpracowników firmy. Wystarczy, żeby nadużycie jego uprawnień lub niedopełnienie obowiązków mogło doprowadzić do czynu nieuczciwej konkurencji, wyrządzenia szkody lub popełnienia niedopuszczalnej czynności preferencyjnej.

Czyn nieuczciwej konkurencji, o którym mowa, odnosi się do czynów określonych w ustawie z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Ustawa ta zawiera szereg szczegółowych, nazwanych typów czynów nieuczciwej konkurencji. Zakazuje m.in. naruszania tajemnicy przedsiębiorstwa, rozpowszechniania nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd informacji o przedsiębiorcy lub przedsiębiorstwie, a nawet stosowania nieuczciwej reklamy. Poza tymi nazwanymi czynami nieuczciwej konkurencji, ustawa  zawiera też generalną klauzulę czynu nieuczciwej konkurencji. Zgodnie z nią, takim czynem jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, które zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta. Na podstawie tej klauzuli ścigane są zachowania, które nie są wprost określone jako nazwane czyny nieuczciwej konkurencji. W praktyce może więc dojść do popełnienia przez sprawcę łapownictwa biernego (lub zobowiązania się do popełnienia) zachowania, które nie jest wprost wskazane w przepisach, ale będzie czynem nieuczciwej konkurencji.

Zachowanie sprawcy łapownictwa może być też powiązane z niedopuszczalną czynnością preferencyjną (wynikającą z nadużycia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków). Czynność musi być realizowana na rzecz nabywcy lub odbiorcy towaru, usługi lub świadczenia. Polega na nieracjonalnym, nieuzasadnionym premiowaniu takiego nabywcy lub odbiorcy.

Lepiej dmuchać na zimne

Ryzyka związane z łapownictwem menedżerskim są poważne. Pokrzywdzona spółka może ponieść znaczne szkody majątkowe (np. przez wybór niekorzystnej dla niej oferty lub zamieszanie w czyn nieuczciwej konkurencji). Mogą też w niej wystąpić problemy organizacyjne, wynikające z utraty pracowników zaangażowanych w naruszenie prawa lub przeprowadzania czynności procesowych (np. przeszukanie) realizowanego przez organy ścigania. Trzeba pamiętać, że uwikłanie przedsiębiorstwa w postępowanie karne zawsze stwarza poważne problemy wizerunkowe. Może odbić się na relacjach z kontrahentami oraz wpłynąć na odbiór przedsiębiorcy i jego towarów wśród konsumentów. Przedsiębiorca będący podmiotem zbiorowym może być też narażony na odpowiedzialność finansową na podstawie ustawy z 28 października 2002 r. o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary. Ustawa ta wymienia łapownictwo menedżerskie wśród przestępstw, za które mogą odpowiadać podmioty zbiorowe. Dobrze jest więc zawczasu zadbać o rozwiązanie, które zminimalizuje ryzyko: skrojony na miarę system compliance.