Czy należy walczyć z podróbkami?
💡 W opinii publicznej istnieje przekonanie, że handel podrobionymi towarami dotyczy luksusowych marek odzieży, kosmetyków czy galanterii, które można znaleźć na bazarach, ulicznych straganach czy sklepach z używaną odzieżą.
Tymczasem, jak przekonują eksperci 2. odcinka „TKP on air” – mec. Małgorzata Kutaj i apl. adw. Patrycja Gierdal – podrabiane jest prawie wszystko: od kosmetyków, przez elektronikę, po produkty spożywcze czy leki, a handel przeniósł się do rzeczywistości wirtualnej.
🎧 Zapraszamy do wysłuchania rozmowy, z której dowiedzą się Państwo m. in.:
✔️jaka jest skala handlu podróbkami
✔️dlaczego należy walczyć z procederem podróbkowym,
✔️jak chronić swoje produkty przed podrabianiem,
✔️ jak przebiega proces walki z towarami podrabianymi oraz
✔️ jakie sankcje grożą osobom zaangażowanym w proceder podróbkowy.
Michał Sobolewski: Handel podrobionymi towarami to wielomiliardowy biznes. Według najnowszych danych Europejskiego Urzędu ds. Własności Intelektualnej, rocznie sprzedaje się podrabiane przedmioty o wartości 464 mld dolarów. 44 proc. młodych Polaków przyznało, że w ostatnim roku celowo kupiło podróbkę. Tylko w pierwszej połowie 2021 roku w ramach operacji Silver Axe polskie służby zatrzymały 1346 ton podrabianych środków ochrony roślin, które wypełniły aż 458 basenów olimpijskich. W dzisiejszym odcinku naszego podcastu porozmawiamy z Małgorzatą Kutaj, adwokatem, aplikantką rzecznikowską, Managing Associate w naszej kancelarii. Gosia specjalizuje się w prawie cywilnym, prawie własności przemysłowej i prawie zwalczania nieuczciwej konkurencji oraz prawie autorskim. Posiada również doświadczenie w prowadzeniu sporów o ochronę praw do znaków towarowych oraz wzorów przemysłowych przed sądami powszechnymi, a także w postępowaniach spornych przed Urzędem Patentowym RP oraz EUIPO.
Małgorzata Kutaj: Dzień dobry, cześć.
Michał Sobolewski: Porozmawiamy również z Patrycją Gierdal, aplikant adwokacką, Junior Associate w naszej kancelarii. Patrycja gościła już w odcinku naszego podcastu poświęconemu NFT, a specjalizuje się w sprawach z zakresu prawa cywilnego oraz prawa własności intelektualnej, ze szczególnym uwzględnieniem prawa znaków towarowych. W Kancelarii bierze udział w pracach Zespołu Rozwiązywania Sporów Sądowych i Arbitrażu.
Patrycja Gierdal: Cześć.
Michał Sobolewski: Mówimy podróbki, ale chciałbym, żebyśmy chwilę porozmawiali, co tak naprawdę kryje się za tym słowem. Bo rozumiem, że podróbka to jest oczywiście słowo potoczne. Natomiast czy mamy w ogóle legalną definicję dla zjawiska, które to słowo miałoby opisywać?
Małgorzata Kutaj: Tak naprawdę nie mamy legalnej definicji podróbki. Słowo to, tak jak wskazałeś, jest określeniem całkowicie potocznym i mówiąc podróbka przede wszystkim mamy na myśli towar, który został wprowadzony do obrotu przez podmiot, który nie jest za niego odpowiedzialny, czyli nie jest to ani producent, ani właściciel marki. Natomiast jeżeli chcemy teraz przejść do takiej argumentacji typowo prawnej, czyli zastanowić się, dobrze, to kiedy możemy za tę podróbkę pociągnąć do odpowiedzialności, to wówczas mówimy o tzw. podrobionych znaku towarowym i podrobiony znak towarowy ma swoją definicję prawie własności przemysłowej. Nie będę przytaczać tutaj wprost przepisów, które nie są może zbyt interesującym dla naszych odbiorców tematem. Mówiąc wprost, jest to oznaczenie, które jest identyczne z takim znakiem towarowym albo nieco spłycając tę definicję, jest do niego bardzo podobne. Czyli sytuacja wygląda tak, że mamy uszytą kurtkę, torebkę, but czy jakikolwiek inny produkt, który nam może przyjść do głowy i na ten produkt nałożony jest znak towarowy, który należy do innego podmiotu i którego nie może używać podmiot, który ten znak towarowy nałożył na dany produkt.
Michał Sobolewski: To jest najczęściej podrabiane? Kiedy najczęściej mamy do czynienia z taką sytuacją, że dochodzi do podrobienia jakiegoś dobra?
Patrycja Gierdal: Ja bym w tym miejscu wyszczególnić branże, które są najbardziej narażone na podróbki. Przede wszystkim to, o czym wcześniej wspomniała Gosia, czyli branża modowa. Podrabiane są ubrania, różnego rodzaju akcesoria, obuwie, torebki, biżuteria. Narażona na podrabianie jest również branża kosmetyczna. Podrabiane są perfumy, kosmetyki makijażowe, kosmetyki pielęgnacyjne. Również branża elektroniczna: podrabiamy komputery, telefony, głośniki bezprzewodowe, słuchawki czy nawet żarówki.
Małgorzata Kutaj: Można jeszcze dodać, że sposób podrabiania towarów jest rozmaity. To znaczy, nie wygląda to tylko tak, że gotowy produkt jest ściągany do Unii Europejskiej z krajów spoza tej Unii, ale bardzo często przesyłane są poszczególne komponenty takich produktów, w tzw. małych przesyłkach pocztowych, które bardzo trudno jest namierzyć jako towar podrobiony, gdyż w istocie nim nie są. I wówczas do powstania towaru podrobionego dochodzi już na terenie Unii Europejskiej. Są tworzone specjalne laboratoria, fabryki, gdzie tego typu komponenty są łączone i dochodzi dopiero na terenie Unii Europejskiej do stworzenia towaru podrobionego.
Michał Sobolewski: Wspomnieliśmy o branży modowej jako tej najbardziej zagrożonej, ale rozumiem, że ten rynek się coraz bardziej rozrasta. Czy w ogóle możemy mówić, że rynek się rozrasta, ale rozumiem, że tych kolejnych branż narażonych na podrabianie ich towarów jest coraz więcej?
Patrycja Gierdal: Dokładnie. Kolejną taką branżą jest branża farmaceutyczna. Podrabiane są leki, w czasach pandemii podrabiano maseczki czy nawet takie urządzenia jak termometry. Światowa Organizacja Zdrowia opublikowała w 2017 roku bardzo obszerny raport, z którego wynika, że w krajach o wysokim poziomie dochodów około 1% sprzedanych rocznie produktów leczniczych stanowiły właśnie produkty podrabiane lub o obniżonej jakości. Natomiast w krajach biednych, znajdujących się w Afryce, Azji, Ameryce Środkowej i Południowej aż co dziesiąte opakowanie produktu leczniczego stanowi lek sfałszowany lub też lek nie spełniający wymagań jakościowych. Według WHO najczęściej podrabiane produkty lecznicze to przede wszystkim leki przeciwmalaryczne – około 20%, antybiotyki – 16% oraz tzw. lifestyle medicines, do których zalicza się leki stosowane w kulturystyce czy też w odchudzaniu. W lutym tego roku polskie organy ścigania rozbiły grupę przestępczą, działającą na terenie Poznania i zabezpieczyły wówczas setki tysięcy produktów leczniczych, których wartość szacuje się na ponad 40 milionów złotych. Jak jesteśmy przy kwestii produktów farmaceutycznych, leków czy też kosmetyków, warto zwrócić uwagę na jedną kwestię. W przypadku kiedy kupujemy towar podrobione, jakim jest torebka, buty czy pasek, to po prostu często otrzymujemy towar bardzo niskiej jakości. Ale kiedy kupujemy podrobione leki czy też kosmetyki, to wpływa znacząco na nasze zdrowie i mu zagraża. Ciekawym przykładem są płynne pomadki Kylie Jenner, których fala podróbek w 2019 roku zalała rynek. Okazało się bowiem, że podrobione pomadki, które były sygnowane podrobione znakiem towarowym Kylie Jenner, w składzie nosiły ślady kleju bądź też nawet benzyny, a konsumentkom skleiły usta.
Michał Sobolewski: Z tego co opowiadacie, wyraźnym jest, że to nie jest taki jednostkowy przypadek naruszenia, tylko to są zorganizowane grupy przestępcze. Tak jak wspomniałaś, to jest olbrzymi biznes i rozumiem, że też musi towarzyszyć mu wielki rynek zbytu, czyli musi być mnóstwo osób czy podmiotów na całym świecie, które są gotowe, olbrzymie partie tych podróbek z jednej strony nabywać, a z drugiej strony wprowadzać dalej do obrotu. I takie pytanie może naiwne i proste, ale dlaczego ludzie w ogóle kupują podróbki?
Patrycja Gierdal: Jak na początku nawiązałem do raportu Europejskiego Urzędu ds. Praw Własności Intelektualnej, 44% młodych Polaków przyznało się, że w ostatnim roku celowo kupiło podróbkę. Z tego raportu też wynika, że najważniejszymi czynnikami skłaniającym do kupowania podróbek i korzystania z takowych towarów pozostają cena i dostępność. Tutaj warto wskazać, że czasami towar podrobiony można dostać prościej, aniżeli towar oryginalny. Przykładem jest kolaboracja giganta obuwniczego firmy Adidas z gwiazdą hip hopu Kanye Westem – słynne buty YEZZY. Żeby kupić oryginał butów należy zapisać się na listę oczekujących, a następnie są losowane te buty. Nie można po prostu wejść na stronę internetową i zakupić sobie tych butów. Musisz zostać wylosowany, żeby je otrzymać. A jeśli chodzi o podróbkę, są one łatwo dostępne i tak naprawdę ktoś, kto nie jest w stanie zakupić oryginału, może zakupić sobie podróbkę i to często za jedną dziesiątą ceny. Kolejnym takim czynnikiem, dla którego ludzie, młodzi ludzie szczególnie, kupują podróbki, to przede wszystkim zachowania przyjaciół i znajomych oraz fakt, że posiadanie danego produktu jest pożądane, albo też ci znajomi czy przyjaciele ten produkt posiadają.
Małgorzata Kutaj: Ja bym jeszcze dodała, że podróbki można tak naprawdę nabyć teraz w takich punktach zbytu, które w powszechnym mniemaniu nie powinny zawierać tego typu produktów. Tzn. podróbki nie dostajemy tylko na bazarze czy jakimś placu targowym, ale zaczęły one także przenikać do bieżących punktów zbytu, czyli do sklepów, butików, galerii handlowych, wysp z produktami, obecnych w galeriach handlowych, jak również takim rajem dla handlu podróbkami stał się Internet, co oczywiście związane jest także z pandemią COVID-19, która przyśpieszyła pewną działalność właśnie przez Internet. Trzeba zwrócić uwagę na przebiegłość nauczycieli. Przede wszystkim oferują towary także za pośrednictwem mediów społecznościowych i w jaki sposób to robią? Prezentują oryginalny towar, pod którym zostaje umieszczony link i klikając na ten link nie nabywamy już tego oryginalnego towaru, który znajdował się przy tym linku jako wizerunek potencjalnej oferty danego podmiotu, ale właśnie nabywamy towar podrobiony. Więc poza tym, że ktoś kupuje z premedytacją tego typu towary, to bardzo często może je także nabyć, będąc zwyczajnie wprowadzonym w błąd.
Patrycja Gierdal: Dokładnie, też z badania, które przytoczyłam wcześniej, wynika, że respondenci potwierdzili, że mają często trudność w odróżnieniu towarów autentycznych od towarów podrobionych. Według autorów badania młodzi są wprowadzani w błąd i często nie rozróżniają podróbki, bowiem na nieświadomy zakup produktów podrobionych, w Badaniu EUIPO wskazało aż 37 proc. ankietowanych. I tak jak wspominała Gosia, produkty podrobione można już często nabyć w galeriach handlowych czy w mediach społecznościowych. A co też ważne, te produkty są teraz coraz lepszej jakości i często konsument nie jest w stanie odróżnić, czy ma do czynienia z podróbką, czy z towarem oryginalnym.
Michał Sobolewski: Czy możemy jakoś walczyć z tą sytuacją? Pewnie możemy spojrzeć na tę sprawę z dwóch perspektyw. Z jednej strony z perspektywy osoby, która nabywa te przedmioty i dalej wprowadza je do obrotu, handluje nimi, wprowadza je do galerii handlowych na wielką skalę. Pewnie odmienna kategoria byłaby dla tych, którzy wprowadzają w błąd w taki sposób jak to powiedziałaś Patrycja, że chcesz kupić oryginał, klikasz na link, który cię do tego oryginału powinien doprowadzić, natomiast dostajesz towar podrobiony. A trzecią kategorią byłyby te osoby, które celowo kupują podróbki, żeby dysponować nimi swobodnie na co dzień jako takie przedmioty codziennego użytku. I moje pytanie jest, czy dla każdej z tych sytuacji czy są przewidziane jakieś sankcje i czy grozi z tego tytułu jakaś odpowiedzialność?
Małgorzata Kutaj: Jeśli chodzi o odpowiedzialność za, nazwijmy go szeroko rozumiany handel podróbkami, to odpowiedzialność istnieje w dwóch sytuacjach, to znaczy, kiedy oznacza się tego typu produkty podrobionymi znakiem towarowym, a także kiedy dokonuje się nimi obrotu. Czyli teoretycznie, jeśli konsument nabywa na własne potrzeby towar podrobiony, nie ponosi odpowiedzialności karnej związanej z oznaczeniem czy też obrotem towarami podrobionymi. Ale jeżeli chciałby ten towar wprowadzić ponownie do obrotu, to już wówczas taką odpowiedzialność może ponieść. Natomiast to, co z naszej perspektywy wydaje się bardzo istotne, to uświadomienie konsumentom, że nawet nabywając taki towar podrobiony, uczestniczy w pewnym bezprawnym i nagannym procederze. Proszę wziąć pod uwagę, że handel podróbkami to bardzo często element złożonej działalności przestępczej podmiotów, które się tym zajmują, które przede wszystkim, jak wynika z badań handlują narkotykami, bronią, czy nawet handlują ludźmi. To nie są błahe przestępstwa i łącznie z nimi, handel podróbkami daje pewien rodzaj takiej dobrej, można powiedzieć tak zwanej przykrywki do prowadzenia innej działalności nielegalnej. Więc my jako konsumenci, powinniśmy sobie zdawać sprawę, że nie chcemy uczestniczyć w tego typu procederze i dlatego nie nabywajmy zwyczajnie towarów podrobionych. Natomiast jeżeli chodzi o sam zakres działań organów ścigania, to chciałam tutaj podkreślić, że polskie organy ścigania mają coraz większą świadomość tego, w jaki sposób walczyć z procederem podróbkowym i jakie podejmować działania. Bardzo często same inicjują takie postępowania, dokonując po prostu zajęcia towarów podrobionych na placach targowych, w sklepikach, w butikach i informując podmioty uprawnione: „tak, znaleźliśmy Twój towar, który jest oznaczony podrobionymi znakiem towarowym. Bądź aktywny, działaj, chroń swoje prawa.” Te mechanizmy istnieją jak najbardziej, są efektywne. Aczkolwiek to, co jest najważniejsze to współpraca z organami ścigania podmiotów uprawnionych do znaków towarowych. Jeżeli każdy uprawniony powie: „tak, chcę walczyć o moje prawa wyłączne, o oryginalność tego, co robię i będę współpracował z organami ścigania”, to wówczas możemy mówić o pewnej kompleksowej ochronie, która po prostu przynosi wymierne efekty.
Michał Sobolewski: A jak wygląda w praktyce taka współpraca? Czy to jest kwestia zwrócenia uwagi jak rozpoznać podróbkę? Czy to jest może jakiś szerszy proces?
Małgorzata Kutaj: To, co jest najważniejsze, to zasygnalizować i pokazać organom ścigania, że jestem podmiotem uprawnionym do konkretnych znaków towarowych i chcę te znaki chronić. Co oznacza, że jeśli zidentyfikujecie towar, który może być towarem podejrzanym, czyli najprawdopodobniej jest podróbką, a nie oryginałem, to wówczas poinformujcie mnie o tym, a ja jako uprawniony będę się starał ocenić to, czy ten towar faktycznie może być towarem podrobionymi czy też nie, jak również będę z Wami współpracował w przyszłości w trakcie prowadzenia całego postępowania. Wyspecjalizowane kancelarie we własności intelektualnej, którą także my jesteśmy, już w jakiś sposób ułożyły sobie tę współpracę z organami ścigania z całej Polski. Ta współpraca musi przede wszystkim rozpocząć się od tego, że organy ścigania wiedzą, jakie znaki towarowe mają podlegać ochronie i że dany podmiot, który jest do nich uprawniony, jak najbardziej jest zainteresowany ściganiem naruszycieli. Wskażmy jeszcze na parę takich aspektów prawnych, które są także istotne, czyli zagrożenie karą w przypadku procederu podróbkowego, to znaczy w przypadku oznaczania albo obrotu podróbkami grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności i kara pozbawienia wolności albo kara pozbawienia wolności do lat dwóch. Jest to więc zagrożenie, które może być odczuwalne. Są także tzw. wypadki mniejszej wagi i w sytuacjach, kiedy ta odpowiedzialność jest jeszcze wyższa czy kwalifikowana. Może tutaj przypadek mniejszej wagi na razie pozostawię, ponieważ faktycznie w takim przypadku to są z reguły okoliczności bardzo indywidualne. Mogą np. dotyczyć niewielkiej ilości towarów. Wówczas jest możliwa odpowiedzialność tylko w zakresie nałożenia grzywny na takiego nauczyciela. Natomiast warto zwrócić uwagę na to, że jeżeli taki sprawca uczynił sobie z popełnienia przestępstwa właśnie tego podrabiania towarów stałe źródło dochodu albo dopuścił się go w stosunku do mienia, czy też do towaru właściwie o znacznej wartości, to wówczas podlega on tylko i wyłącznie karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat pięciu. Ta odpowiedzialność jest tutaj znacznie bardziej podwyższona, jest dosyć wysoka. Natomiast w mojej ocenie to, co najbardziej zniechęca nauczycieli, to możliwość żądania w ramach takiego postępowania karnego naprawienia szkody przez podmiot, który został pokrzywdzony tym działaniem i wówczas należy tę szkodę wykazać i może być zasądzona określona suma pieniędzy właśnie od naruszyciela na rzecz pokrzywdzonego. W mojej ocenie jest to dosyć istotny element walki z podróbkami, ponieważ nic tak nie działa jak obciążenie finansowe.
Patrycja Gierdal: Ja też dodałam od siebie to, na co Ty Michał zwróciłeś uwagę, czyli edukowanie. Bardzo często znane marki, uprawnieni do znaków towarowych zapraszają organy ścigania np. celników na różnego rodzaju szkolenia, gdzie pokazują im, w jaki sposób mają oceniać, czy mają do czynienia z towarem podrobionym, czy z towarem oryginalnym.
Michał Sobolewski: Macie może przykłady tego, w jaki sposób można rozpoznać, że mamy do czynienia z towarem oryginalnym albo podrobionym? Z tego co mówiłyście, technologia podrabiania jest coraz lepsza, wymaga to dobrego rozeznania, jak odróżnić oryginał od podróbki, w przypadku wielu towarów. I ciekaw jestem jak to jak to może wyglądać. Gdzie możemy znaleźć ten element, który będzie nam dawał pewność, że mamy do czynienia z oryginalnym produktem?
Małgorzata Kutaj: W przypadku każdego produktu tym charakterystycznym elementem jest zupełnie co innego i to właśnie dlatego potrzebne są szkolenia. Może tutaj nie będę wspominać o konkretnej marce, ale w toku rozmów z policjantami z bardzo wielu miejscowości w Polsce dowiadywałam się, że np. w przypadku podrabiania zegarków jednej z topowych marek, jedyna różnica, którą można było wychwycić przy takich naprawdę genialnie dobrze zrobionych podróbkach, to był jeden szew u spodu paska zegarka. I ten jeden szew był na tyle charakterystyczny, że właściwie nie zdarzyło się, przynajmniej w praktyce tej firmy, jak również organów ścigania to, aby ten szew został powielony czy powtórzony w ten właściwy sposób w towarze podrobionym. Natomiast jest to szczegół. Jest to element, o którym trzeba wiedzieć. Stąd to, co wspominała Patrycja – edukacja jest tutaj bardzo istotna.
Patrycja Gierdal: I ja też dodam od siebie globalne i luksusowe marki, takie jak Louis Vuitton czy Burberry, wykorzystują sztuczną inteligencję w celu zwalczania fałszerzy i identyfikowania podróbek. Właśnie za pomocą technologii rozpoznawania obrazu opartej na sztucznej inteligencji firmy Entropy, ta technologia może określić, czy produkt jest autentyczny, czy też fałszywy i zapewnia bardzo wysoki procent dokładności w identyfikowaniu podróbek, bo aż 99%. Jako firmy, które są jedną z najbardziej podrabianych na świecie, taka technologia jest dla nich niezwykle cenna i pozwala na szybkie zamknięcie i wdrożenie środków egzekucyjnych przeciwko fałszerzom. Aplikacja działa w ten sposób, że mając przed sobą dany towar i zastanawiając się jako konsument, czy jest to towar oryginalny czy podrobiony, wystarczy, że zeskanujemy odpowiednio ten towar, a aplikacja jest w stanie odpowiedzieć nam na pytanie, czy jest to towar podrobiony, czy jest to towar oryginalny.
Michał Sobolewski: Powiedziałaś wcześniej Gosiu, że to jest kwestia wprowadzenia do obrotu i rozumiem, że to też obejmuje takie sytuacje. Ale czy na takie podmioty, które prowadzą np. platformy zakupowe, które sprzedają też rzeczy używane, wprowadzają je do dalszego użytku, czy one też mają pewne obowiązki, jeżeli chodzi o weryfikację tego, jakie towary są sprzedawane za ich pośrednictwem?
Małgorzata Kutaj: Właściwie trudno tutaj określić jakieś konkretne obowiązki, które miałyby wynikać z przepisów powszechnie obowiązującego prawa, aczkolwiek należy zwrócić na to uwagę, że bardzo często te kwestie są wskazywane w regulaminach tego typu sklepów czy platform internetowych. Wówczas zarówno właściciele tego typu platform, jak i inne podmioty, które po prostu handlują towarami za pośrednictwem takich platform jak w przypadku Polski – Allegro czy OLX, powinni nawet z uwagi na ten obowiązujący regulamin zweryfikować to, jaki towar wprowadzają do obrotu. Natomiast wielokrotnie nie robią tego, jeżeli wprowadzają ten towar z premedytacją, ten towar mam na myśli podrobione towary z premedytacją do obrotu, to tym bardziej nie będą się przejmować ani obowiązującymi przepisami, ani regulaminem danej platformy. Oczywiście ja zawsze biorę pod uwagę, że są podmioty i z tym też się spotykałam w praktyce, które nie wiedzą, że handlują podróbką. To też się zdarza, a też należy wziąć pod uwagę, że odpowiedzialność karna, tutaj może już taki aspekt czysto prawniczy czy prawno-karny, ale to działanie musi być objęte umyślnością. Oczywiście kij ma dwa końce, czyli bardzo często naruszyciele lubią się bronić tym argumentem, że „przecież ja nie wiedziałem, że to jest podróbka”. Wiele razy usłyszałam to od przedsiębiorców prowadzących profesjonalne sklepy od kilkunastu lat. Tego typu frazy wygłaszali np. w stosunku do towarów Chanel. Wydaje mi się, że chyba raczej wiedzieli, że to jest podróbka. Była to tylko swego rodzaju taktyka na wyjście z całej sytuacji, która miała miejsce. Natomiast faktycznie trzeba wziąć pod uwagę to, że część osób może nie być świadomym tego, że również oferuje czy handluje podróbkami.
Michał Sobolewski: Dlatego chciałabym trochę pociągnąć też temat technologii, który zaczęła Patrycja. Czy dużo się mówi o NFT jako takim przykładzie możliwości oznaczenia danego towaru w taki sposób, żebyśmy mogli łatwo zweryfikować, czy to jest faktycznie oryginał, bo moglibyśmy za jego pośrednictwem sprawdzić też, kto był jego poprzednim nabywcą, czy on faktycznie pochodzi od uprawnionego producenta. Co na ten temat sądzicie?
Małgorzata Kutaj: W mojej ocenie NFT jest na pewno przyszłościowym rozwiązaniem, które może mieć także znaczenie dla towarów, nazwałabym, niematerialnych, bo należy zwrócić uwagę na to, że NFT daje nam pewną cyfrową własność. Czyli owszem, możemy posiadać cyfrową torebkę, ale do pracy z nią nie pójdziemy, mówiąc kolokwialnie. Natomiast to, do czego może służyć NFT i wiem, że takie pomysły powoli mają być wdrażane w przyszłości, to próba połączenia NFT z jako takim, nazwałabym to w skrócie, materialnym odpowiednikiem. Nabywając materialny odpowiednik, moglibyśmy skanować kod QR, który byłby przypisany do tego właśnie cyfrowego nośnika NFT i bardzo szybko mielibyśmy odpowiedź na pytanie, czy towar jest oryginalny, czy też podrobiony. To na co też bym chciała zwrócić uwagę, że oczywiście możemy rozmawiać też o tych aspektach NFT, o cyfrowym świecie, który ma nam pomóc walczyć z podróbkami, ale jest to też w pewnym sensie świat kosztowny pod takim kątem, że na takie połączenie towaru NFT z konkretnym materialnym towarem najprawdopodobniej w pierwszej kolejności pozwolą sobie najbardziej ekskluzywne marki. Podróbki to jest codzienność. To jest praktycznie każdy produkt, który możemy znaleźć w domu. Oczywiście nie powinniśmy tutaj przestać zastanawiać się nad rozwojem nowych technologii w tym zakresie. Natomiast wydaje się, że to, co powinniśmy robić w pierwszej kolejności, to budowanie tej świadomości, bo szczerze mówiąc na razie najprawdopodobniej technologi NFT na bazarze nie zastosujemy i zastosujemy ją dopiero w dalekiej przyszłości. Ale to co powinniśmy robić w pierwszej kolejności, to budować tę świadomość, edukować się i wiedzieć, że kiedyś ten świat cyfrowy będzie na tyle rozwinięty, że już naprawdę nie tak łatwo będzie handlować towarami podrobionymi.
Michał Sobolewski: Wydaje się, że to jest rozwiązanie, ono jest bardzo uproszczone, ale jeżeli konsumenci mogliby łatwo zweryfikować, czy mają do czynienia z podróbką, to z jednej strony byśmy wykluczyli ten argument o tym, że nie wiedziałem, że mamy do czynienia z podróbką, że kupuję podróbkę. A z drugiej strony faktycznie byłoby to do zweryfikowania. Jeżeli mamy do czynienia z podrobionymi towarem, który różni się jednym szyfrem, tak jak o tym opowiadałaś, bardzo mało będzie osób, które będzie w ogóle posiadało taką wiedzę o tym, gdzie ten szef się znajduje, jak powinien wyglądać, a już nie mówiąc o takich podrabianych towarach jak leki czy inne chemiczne produkty.
Patrycja Gierdal: W tym kontekście o czym mówiła Gosia, czyli połączenia NFT, kodu QR z namacalnym przedmiotem, fizycznym towarem. Trzeba wskazać, że tylko marki ekskluzywne będzie stać na taki krok. Trzeba wskazać, że podrabiane tak naprawdę jest wszystko to, o czym wcześniej powiedziano. Podrabiane są leki, podrabiane są telefony, podrabiany jest sprzęt gospodarstwa domowego, na przykład żarówki. Bardzo ciekawym przykładem są tutaj żarówki Philips, które często są podrabiane do tego stopnia, że sama marka na swojej stronie internetowej informuje o tym, jak rozróżnić oryginał od towaru podrobionego. Znak towarowy jest podrobiony w ten sposób, że zamiast nazwy Philips w znaku ta nazwa zostaje często zmieniona np. poprzez dodanie drugiej litery L albo z wycięciem końcówki S. Kolejny przykład – kurtki. Słynna i pewnie wszystkim dobrze znana marka The North Face, chyba najbardziej popularna i najbardziej podrabiana marka jeśli chodzi o odzież wierzchnią, co roku boryka się z problemem podrobionych kurtek i jak sama marka wskazuje, są to często kurtki niskiej jakości, ale które posiadają identyczny znak towarowy The North Face. Często te kurtki kosztują kilkaset złotych, a nie kilka tysięcy.
Michał Sobolewski: Dziękuję Wam bardzo. Myślę, że wyraźne z naszej rozmowy jest to, że podróbki to to właśnie nie są takie towary sprzedawane na bazarach czy na odpustach. Na pewno też. Ale że to jest powszechny proceder, który dotyka nas na co dzień, który jest wprowadzony na ogromną skalę na całym świecie. Powiedzieliśmy parę słów o tym, jaka grozi odpowiedzialność za obrót podróbkami, o tym, jak znane marki próbują walczyć z tym tematem i pozostaje mi tylko spytać o puentę na koniec.
Małgorzata Kutaj: Chciałabym wskazać, a przede wszystkim podkreślić i może też poprosić wszystkie podmioty, które mają zarejestrowane na swoją rzecz znaki towarowe albo zamierzają je kiedykolwiek zarejestrować, aby walczyły z procederem podróbkowym. Aby nie obawiały się wszczynać takich postępowań albo nie zniechęcały się twierdząc, że to nic nie da i ta fala podróbek będzie coraz większa i tak zaleje nasz kraj, ponieważ tak nie jest. Organy ścigania działają bardzo sprawnie. Warto także współpracować z kancelariami, które specjalizują się w tej problematyce. To działanie może być naprawdę podjęte skutecznie i może mieć dalekosiężne skutki. To znaczy naruszyciele mogą wiedzieć i być pewni, że w przypadku uprawnionych do konkretnych znaków towarowych=, nie warto z nimi zadzierać. Drugi aspekt jest taki, że uważam, moi drodzy, że powinniśmy dbać o siebie, o swoje zdrowie. Podróbki to nie tylko torebka, bluza czy sukienka, ale także podrobione środki farmaceutyczne, środki spożywcze, więc nie pozwalajmy utrzymywać tego bezprawnego procederu na rynku i dbajmy o siebie, swoje zdrowie i swoich przyjaciół, swojej rodziny, ponieważ to jest jedna z ważnych wartości w życiu i wbrew pozorom łączy się też z procederem podróbek.
Michał Sobolewski: Dziękuję Wam bardzo! Do zobaczenia, do usłyszenia!
Patrycja Gierdal: Dziękuję.
Małgorzata Kutaj: Dziękuję bardzo.