Już po raz 23. obchodzimy Światowy Dzień Własności Intelektualnej.

Z tej okazji do udziału w podcaście TKP on air. Prawo. Biznes. Technologia. zaprosiliśmy p. Edytę Demby-Siwek, Prezes Urzędu Patentowego RP i Prof. INP PAN dr hab. Pawła Podreckiego, Senior Partner, Co-Managing Partner w Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy.

Z naszymi gośćmi, w rozmowie prowadzonej przez mec. Michała Sobolewskiego, chcieliśmy wspólnie zastanowić się, z czego w obszarze IP możemy być dumni, nad czym pracujemy i jakie największe wyzwania są wciąż przed nami.

W odcinku także o:

  • zmianach prawa własności intelektualnej na przełomie lat
  • sukcesach polskiego systemu ochrony IP
  • ochronie prawnej wytworów sztucznej inteligencji
  • nowych instytucjach PWI
  • funkcjonowaniu PWI w obliczu szybkiego rozwoju technologii

Zapraszamy do wysłuchania odcinka!

 

Michał Sobolewski: Światowy Dzień Własności Intelektualnej to okazja, by spojrzeć, jak własność intelektualna wpływa na naszą codzienność, jak kształtuje naszą przyszłość oraz jaką rolę we wspieraniu innowacyjności oraz twórczości odgrywają środki ochrony, patenty, znaki towarowe, wzory przemysłowe i prawa autorskie. Dziś w odcinku naszego podcastu mamy wielką przyjemność gościć Panią Prezes Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej – Panią Edytę Demby-Siwek.

Edyta Demby-Siwek: Dzień dobry, witam serdecznie.

Michał Sobolewski: Oraz Pana Profesora Pawła Podreckiego, starszego partnera kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy.

Prof. INP PAN dr hab. Paweł Podrecki: Dzień dobry.

Michał Sobolewski: Bardzo dziękujemy za przyjęcie zaproszenia. Rozmawiamy dziś o Światowym Dniu Własności Intelektualnej i chciałbym zapytać, co dziś możemy świętować? Co nam się udało i z czego możemy być naprawdę dumni, jeżeli chodzi o obszar własności intelektualnej?

Edyta Demby-Siwek: Dzień dobry, witam serdecznie raz jeszcze. To zależy jak daleko będziemy sięgać do historii prawa własności przemysłowej w Polsce. Biorąc pod uwagę, że pierwsze przywileje były za Władysława Jagiełły, to bardzo dużo nam się udało w tym obszarze zrobić. Ale mówiąc poważnie, czyli patrząc na lata od roku 89, czy na drugą taką graniczą datę, wejście Polski do Unii, czyli 1 maja 2004 r., nasze prawo zupełnie się zmieniło. W międzyczasie nastąpiła zmiana systemu udzielania praw z rejestracji na wzory przemysłowe, na znaki towarowe. Patenty i wzory użytkowe zostały w tej samej formie, ale mamy nową kategorię prawa, której wcześniej nie było. Oznaczenia geograficzne, które w międzyczasie zostały podzielone na oznaczenie geograficzne, rolne i nierolne, topografie układów scalonych. W związku z tym świat własności przemysłowej przez ostatnie lata bardzo się zmienił. Bardzo dużo udało się zmienić. Udało się ujednolicić ten polski system IP z prawem unijnym, jak i też z konwencjami międzynarodowymi, bo to nie tylko prawo unijne, ale też prawo europejskie. Mam na myśli konwencje o patencie europejskim. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że trudno znaleźć inne prawo niż prawo własności przemysłowej, które by było tak bardzo umiędzynarodowione. Ten system jest ze sobą mocno związany na świecie. To, jak bardzo jesteśmy zbliżeni w tym systemie do innych krajów, to świadczy o jego sukcesie. Nasi użytkownicy systemu własności przemysłowej z Polski, chcąc skorzystać z tego systemu w innych krajach, czy to Unii Europejskiej, czy to na świecie, mogą mieć poczucie, że poruszają się w tych samych ramach prawnych. To uważam za największy sukces. Nasz przedsiębiorca, znając polskie prawo własności przemysłowej, może tego samego się spodziewać mniej więcej w Niemczech, w Belgii czy w krajach skandynawskich, czy idąc jeszcze dalej w Serbii i w innych krajach należących do Europejskiej Organizacji Patentowej. Oczywiście jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia, ponieważ świadomość prawa własności przemysłowej w Polsce ciągle jest niewielka. Około tylko 9 procent przedsiębiorców w ogóle wie, co to jest własność intelektualna i na czym ona polega. Oczywiście jest lepiej niż kiedy zaczynałam pracę w urzędzie, a było to 19 lat temu, gdzie patent kojarzył się głównie z patentem żeglarskim. Już w tej chwili nie odpowiadam na pytanie, czy wydajemy patenty żeglarskie. Nasi użytkownicy wiedzą, że Urząd Patentowy jest od wydawania, udzielania patentów na nowe rozwiązania. Oczywiście tu jest lepiej, ale w tym obszarze jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia. Także to są największe wyzwania – uświadomienie i przekonanie przedsiębiorców. I mam nadzieję, że ten podcast też temu będzie służył. Żeby nie myśleć o IP w kategoriach strategii „nie rejestrujemy, nie zgłaszamy tylko wtedy prawa, kiedy już dostaniemy listy ostrzegawcze i kiedy przysłowiowe mleko się rozlało.” Tylko „myślę o IP strategicznie zakładając firmę na początku swojej działalności.”

Prof. INP PAN dr hab. Paweł Podrecki: Ja się w pełni zgadzam z Panią Prezes. Prawo własności intelektualnej to chyba jedna z dziedzin, która jest najlepiej globalnie postrzegana jako jednolity system. Właśnie w dniu Światowego Dnia Własności Intelektualnej widać to bardzo dobrze, bo sama organizacja WIPO, jak i też organizacje europejskie, to są bardzo ściśle zharmonizowane rozwiązania, które idą jeszcze dalej. Mówiliśmy niedawno o jednolitym patencie i patrzymy teraz na próby rozszerzenia tego wspólnego systemu na takie rozwiązania, które dają jedną regulację, potem też jedną regulację w zakresie rozstrzygania sporów. Oczywiście ten proces powinien trwać długo, zanim dojdzie do kolejnych etapów, kiedy Polska będzie uczestnikiem tego systemu. To wszystko wymaga rozwagi. Natomiast to, co jest bardzo ważne w dzisiejszym prawie własności intelektualnej, to takie spojrzenie, czy wystarcza nam już wszystkich przedmiotów ochrony, których dałoby się wymienić na nowe innowacje i nowe kierunki rozwoju technologii, które się wymykają spod tradycyjnych pojęć. Pamiętajmy, że Konwencja Paryska to jest XIX wiek. A my jesteśmy już pierwszym kwartale XXI wieku, co roku mamy jakieś zupełnie nowe wyzwanie. Czy tokeny, czy NFT, czy metawersum, czy za chwilę jeszcze produkty sztucznej inteligencji, które będą wymagały nowego podejścia do zarówno kwestii autorstwa i uprawnień, a zarazem bardzo często spotykamy się z pytaniem „a co z odpowiedzialnością?”. Co ze skutkami działania algorytmów, które w jakiś sposób też muszą być uregulowane? To są pytania, na które dzisiaj ani globalnie, ani regionalnie w Unii Europejskiej jeszcze nie ma takich zdecydowanych odpowiedzi. Myślę, że nawet akademicy nie mają takich propozycji, które byłyby jednoznaczne. Są na ten temat liczne konferencje, otwieramy dyskusję. Ale myślę, że to są zjawiska, które pokazują, jak szybko potrzebne są regulacje na pograniczu prawa publicznego, które by w jakiś sposób potrafiły wprowadzić regulatorów, instytucje, które są w stanie w jakiś sposób mieć nadzór nad systemem i regulacje prawa prywatnego, które na zasadzie wolnej gospodarki idą twoim tokiem. Jedno z zadanych przed chwilą pytań dotyczyło, czy prawo nadąża za tym systemem, czy jest aktualne. Wiemy, że tak nie może być nigdy, bo prawo jednak reguluje coś ex post, a nie ex ante. Dobrym przykładem są dzisiaj tak o usługach cyfrowych czy o rynkach cyfrowych, czyli te rozwiązania, które pokazują, że obok własności intelektualnej jest szereg przepisów czy też całych systemów przepisów, które gromadzą w sobie różnych interesariuszy. To są z jednej strony uprawnieni, po drugiej stronie użytkownicy. Ale po drodze mamy platformy internetowe, pośredników. Okazuje się, że przy zarządzaniu własnością intelektualną, coraz większe znaczenie odgrywają takie swoiste modele biznesowe, które powodują, że musimy nieco inaczej patrzeć potem na rozkład zysków, wynagrodzeń, ale też właśnie na tę odpowiedzialność, czyli też na odpowiednie spojrzenie na to, co regulator powinien widzieć też w przypadku naruszeń IP.

Michał Sobolewski: Trochę zostało powiedziane o problemach i wyzwaniach. Myślę, że jeszcze do tego tematu wrócimy. Ale chciałbym Państwa zapytać nad czym, jeżeli chodzi o prawo własności intelektualnej, prawo własności przemysłowej, pracujemy dziś? Co jest najbardziej pilne i ważne, jeżeli chodzi o ochronę praw twórców?

Edyta Demby-Siwek: Pracujemy m.in. nad nową ustawą Prawo Własności Przemysłowej, pracujemy nad zmianą Dyrektywy i Rozporządzenia dotyczącego wzorów przemysłowych. Pracujemy nad rozporządzeniem dotyczącym zupełnie nowych oznaczeń geograficznych, nie rolnych. 26 kwietnia, czyli dzisiaj, będzie opublikowany pakiet patentowy przez Komisję Europejską, który będzie dotyczył Standard Essential Patent, licencji przymusowych i dodatkowego prawa ochronnego. W związku z tym to jest to, co dzisiaj pracujemy w zakresie tego twardego IP. Mam na myśli przede wszystkim własności przemysłowej. Nad tym pracujemy, ale tak jak pan profesor powiedział, pracujemy nad tym, bo już widzimy, jakie się pojawiły problemy. Już wiemy, jakie się pojawią w przyszłości. Między innymi o tym, co pan profesor wspomniał, w obszarze sztucznej inteligencji. Były dokonane dwa zgłoszenia, gdzie jako twórca została wskazana sztuczna inteligencja. W Jakiś sposób Światowa Organizacja Własności Intelektualnej i Europejski Urząd Patentowy sobie poradziły, wskazując wprost, że twórcą może być tylko osoba fizyczna. W ten sposób został rozwiązany ten problem. Niemniej jedna i druga instytucja wskazały, że należy przeanalizować ten problem, bo on wkrótce się pojawi w większej skali. Należy ustalić i przyjąć jednolite regulacje, najlepiej dla całego świata, bo jednak WIPO jest światowa organizacja, żeby te sprawy były uregulowane tak samo we wszystkich krajach na świecie. W związku z tym to coś, co na pewno będzie wkrótce musiało być przedmiotem legislacji. Również wiele kwestii związanych też z cyberbezpieczeństwem, tym wszystkim, co się wiąże z patentowaniem nowych rozwiązań w obszarze technologii. Należy sobie odpowiedzieć na pytanie: czy należy opatentować programy komputerowe, czy pozostawić je prawu autorskiemu? A może jeszcze odrębną kategorię stworzyć tylko dla ochrony programów komputerowych? Pytań w związku z nowymi technologiami jest coraz więcej. Tak samo wiele pytań pojawia się w obszarze wzorów przemysłowych, ponieważ pojawiają się wirtualne wzory, są wirtualne pokazy mody. Na tych pokazach mody modelki są ubrane w ubrania, które są wzorami. Jak chronimy te wirtualne ubrania? Czy tworzymy dla nich odrębną kategorię? Jak później będą wyglądały kwestie wykazania? Przejdę na znaki towarowe. Jak one są używane? Jak powinny być używane? Jak określamy ich podobieństwo? W związku z tym jest szereg pytań, na które pewnie w części odpowie orzecznictwo, szybciej niż stworzymy prawo, bo niektóre problemy są tu i teraz, a niektóre będziemy musieli po prostu uregulować, czy to na gruncie prawa prywatnego, czy publicznego. Ale to na pewno będzie poprzedzone jakąś olbrzymią, szeroką dyskusją na temat odpowiedzialności cywilnej i karnej związanej z tym, kto odpowiada za np. Wypadek wywołany przez autonomiczny samochód itd.

Michał Sobolewski: Panie profesorze, z Pana perspektywy, jakie są najbardziej palące problemy, jeżeli chodzi o własność intelektualną i konieczność jej ochrony?

Prof. INP PAN dr hab. Paweł Podrecki: Pani prezes już wymieniła bardzo dużo obszarów. Ja może tylko dodam jeden, który nie jest związany bezpośrednio z własnością przemysłową, ale z prawem autorskim. To jest kwestia implementacji Dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym. To dyrektywa, która w Polsce już powinna być wdrożona, natomiast trwają dalej prace. Nie tylko w Polsce, to jest zjawisko już ogólnoeuropejskie. Dzieje się tak, ponieważ tak przełomowe rozwiązania, które są wprowadzone w dyrektywie, zwłaszcza art. 15, 16, 17, budzą u adresatów późniejszych tych norm dużo wątpliwości i sporów: czy one będą prawidłowo potem realizowane te przepisy i będą dobrze wykładane. Przez to trwają dalej prace nad takim aktem prawnym. To pokazuje najlepiej rolę między innymi odpowiedzialności pośredników za przesyłanie treści w środowisku elektronicznym. Dzisiaj prawo autorskie to już nie jest prawo w takim tradycyjnym rozumieniu, jakie pamiętamy jeszcze z samego wykazu, dzielącego się na dzieła literackie, dzieła będące muzyką, dzieła plastyczne.

Edyta Demby-Siwek: Jeszcze tak niedawno wszyscy to rozumieliśmy.

Prof. INP PAN dr hab. Paweł Podrecki: Dzisiaj mówimy o mediach elektronicznych, o zjawiskach, które są też syntezą różnych technik: techniki informatycznej, techniki komunikacji… Techniki, która wcześniej tylko była estetyką, to jest tylko spojrzenie w kierunku tradycyjnego prawa autorskiego. Dlatego bardzo dużo wyzwań stoi przed nami w szczególnej regulacji. Pani wspomniała o programach komputerowych. One od początku lat 90, kiedy pierwsze rozwiązania trafiły do naszej ustawy w 94 roku. Budziły i budzą do dzisiaj pytanie, czy prawo autorskie jest najlepszym miejscem, aby uregulować właśnie ochronę programów komputerowych. Wiemy, że to było podyktowane między innymi właśnie zasięgiem Konwencji Berneńskiej, która objęła programy komputerowe, chronione jak dzieła literackie. To jest jeden z powodów, dla których czasami konwencje międzynarodowe zwiększają swoją pojemność, żeby nowe prawa zyskały potem możliwość międzynarodowej ochrony. To pokazuje, że ta dyskusja się do dzisiaj nie zakończyła. Na przykład programy komputerowe też nie są łatwym przedmiotem dla ochrony w prawie patentowym: Orzecznictwo Amerykańskie, Orzecznictwo Europejskiego Urzędu Patentowego, Orzecznictwo Polskiego Urzędu Patentowego pokazują różne podejścia w tym zakresie. Natomiast jest obawa, żeby nie dokonywać zbyt daleko idącej monopolizacji tych rozwiązań, które jako dzieła i wytwory intelektualne powinny mieć możliwość większego uczestniczenia w domenie publicznej. Dlatego ja bym jeszcze dodał jeden element, który może tutaj się nie pojawił wprost własnością intelektualną, ale bardzo często mówi się, że aby prawidłowo budować system, należy uwzględnić także elementy prawa konkurencji. Tam, gdzie pojęcie monopolu prawnego byłoby korygowane kwestią nie tyle istnienia prawa, ale jego wykonywania tak, aby udało się potem przedsiębiorcom, którzy chcą korzystać z aplikacji, mieć możliwość kompatybilności swoich rozwiązań z tymi, które są już chronione. Zyskali tę możliwość, bo to jest otwarcie też dla gospodarek tych krajów, które szukają alternatyw dla tych największych graczy głównie ze Stanów Zjednoczonych, ale też i coraz częściej z Azji, żeby też móc uczestniczyć w produkcji tych nowych technologii, które są oparte na przykład na algorytmach, żeby przynajmniej mieć możliwość dostępu do samego kodu źródłowego. To są dla mnie wyzwania, które pokazują, że różnymi metodami, m.in. też ograniczeniem monopolu prawnego przepisami prawa konkurencji, można osiągnąć taki skutek.

Michał Sobolewski: Czy myślicie Państwo, że będziemy w stanie nadążyć za tym, co się dzieje? To jest chyba taka podstawowa obawa, która się pojawia ze strony twórców. Czy w erze automatyzacji, także intelektualnej, nie stanie się tak, że oni zostaną pozbawieni szansy na realną ochronę?

Edyta Demby-Siwek: To jest dobre pytanie, ale bym zapytała w drugą stronę: czy na pewno chcemy, żeby ten monopol był? Oczywiście każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy, ale z jakiegoś powodu pewne kategorie rozwiązań są niepatentowalne i nie powinny być patentowalne. Jednak patent co do zasady jest bardzo silnym monopolem. Oczywiście można powiedzieć, że jest on ograniczony w czasie 20 lat. W dzisiejszych czasach to jest cały wiek w obszarze rozwoju technologii. Należy sobie postawić pytanie, czy powinien być ten monopol na te najnowsze rozwiązania? Czy powinniśmy jednak w ograniczonym zakresie chronić te prawa z poszanowaniem praw twórców takich rozwiązań, ale jednak dać dostęp, pozwolić na dostęp do tego, żeby te technologie jeszcze bardziej się rozwijały. Po co został stworzony patent? Jako siła napędowa, dla innowacji, dla nowych technologii. Ideą stworzenia prawa patentowego nie było przyznanie monopolu, ale zachęcenie wszystkich innych do tego, że warto inwestować w nowe technologie, warto zainwestować swoje środki w rozwój, ponieważ później będziesz miał z tego tytułu zysk. Celem powstania prawa patentowego było to, żeby rozwijały się innowacje. W związku z tym należy sobie postawić pytanie, jak zbalansować te dwa interesy. Z jednej strony interes twórców, słusznie, którzy ze środków własnych zainwestowali, a z drugiej strony interes całego społeczeństwa, które powinno mieć dostęp do tych dóbr, które ułatwiają codzienne życie, ale często też ratują życie, pozwalają na dalszy rozwój. To już jest pytanie nie z prawa, tylko z filozofii.

Prof. INP PAN dr hab. Paweł Podrecki: Tak, ja jestem tego samego zdania. Jeżeli mówimy o prawie własności intelektualnej, to bardzo często mówimy o ochronie. Od razu zadajemy sobie pytanie o prawo pozytywne i możliwość ochrony tego prawa roszczeniami, które będą chroniły już uprawnionych. Każdy prawnik powinien odpowiedzieć: to zależy, po której stronie się jest.

Edyta Demby-Siwek: Ja tego nie mogę powiedzieć, bo jestem po określonej stronie!

Prof. INP PAN dr hab. Paweł Podrecki: Organ rejestruje prawa i chce je udzielać. Chce, żeby te prawa były silne, jednoznaczne i nie dawały się łatwo usuwać. Ale po drugiej stronie z kolei są właśnie ci przedsiębiorcy czy całe grupy interesów, które mówią zwiększamy np. zakres dozwolonego użytku, czyli dopuszczajmy coraz więcej postaci tego użytku, który będzie umożliwiał korzystanie z zasobów, z przetwarzanych danych, poprzez też uwzględnienie interesu np. bibliotek, muzeów, instytucji kultury, które też chcą mieć dostęp do dziedzictwa w sposób, który nie byłby ograniczony monopolem. Tu nie chodzi o samo rozwiązanie własności przemysłowej, ale już własność przemysłowa ma te wyjątki w sobie zawarte, jak licencje przymusowe czy też instytucje, które pozwalają na korzystanie z rozwiązań w celu np. odkrywania treści np. reverse engineering. Teoria ekwiwalentów służy też zastępowaniu rozwiązań oryginalnych czymś, co jest równoznaczne ze swoistym substytutem. Także widać wyraźnie, że ta granica między interesem uprawnionych a interesem użytkowników cały czas się kształtuje. I to jest proces dynamiczny. Myślę, że on nigdy nie ustanie, będzie zawsze nową taką dyskusją do rozwiązywania tych zagadnień. I wtedy w sprawnym też wymiarze stosowania prawa, czyli orzekaniu, tak jak Urząd Patentowy orzeka o ważności praw, o tych, które są ważne potem dla kolejnych lat ochrony, jak stwierdza też wygaszenie praw w przypadku ich nieużywania, czyli gdzie ekonomicznie ktoś nie korzysta, nie eksploatuje tego prawa. To są moim zdaniem bardzo istotne elementy tego systemu, które pokazują, że ten element ekonomiczny jest ważny. Tak jak Pani Prezes powiedziała, dajemy komuś monopol po to, żeby z niego korzystał w sposób celowy dla gospodarki, dla rozwoju też swojego przedsięwzięcia, żeby dzielił się potem sukcesem i rozwijał np. nowe cząsteczki w zakresie prawa farmaceutycznego. A jak tego nie robi, to trzeba zadać pytanie, czy jest potrzebny tak silny monopol. Z kolei konkurencja próbuje mu cały czas ten monopol odebrać poprzez stwierdzenia. Dzisiaj w nowych przepisach mamy możliwość pozwów o ustalenie, pozwów wzajemnych. Bardzo wiele jest nowych instytucji, które pokazuje, że nie tylko uprawniony, ale też ten użytkownik mówi: „ja chcę mieć coś tutaj pewnego na rynku, żeby ustalić sobie swoją sytuację, faktyczną przynajmniej, że nie naruszam cudzego prawa.” Przeszedłem od prawa materialnego do procesowego, ale właśnie w tych narzędziach ochrony często tkwi odpowiedź na pytanie, jak skuteczne jest samo prawo materialne i jak skutecznie da się chronić.

Michał Sobolewski: Bardzo dziękuję Państwu za dzisiejszą rozmowę. Chciałbym na zakończenie spytać, czego moglibyśmy sobie życzyć jako społeczeństwo w Światowy Dzień Własności Intelektualnej.

Edyta Demby-Siwek: Przede wszystkim jak najlepszych wynalazków, które by były najbliżej człowieka. Najbardziej życzyłabym nam wszystkim, biorąc pod uwagę statystyki, które są coraz gorsze w obszarze zachorowań na nowotwory wszelkiego rodzaju, najlepszego wynalazku, który by pozwolił zastopować choroby nowotworowe na świecie. To jest największy problem naszego społeczeństwa i mówiąc naszego, mam na myśli cały świat.

Michał Sobolewski: Dziękuję bardzo, Panie Profesorze.

Prof. INP PAN dr hab. Paweł Podrecki: Ja też znając sektor farmaceutyczny od strony prawnej mogę powiedzieć, że jest to największe wyzwanie ludzkości. Widzieliśmy to nie tak dawno. Na przykładzie pandemii było widać, jak trudno było zapobiec i szybko zaproponować rozwiązania, jakimi były szczepionki, które na początku dawały tylko częściową ochronę, potem dopiero pojawiały się kolejne generacje. I myślę, że dzisiaj sektor farmaceutyczny na pewno i to, co związane z ochroną zdrowia i życia człowieka, jest wiodącą częścią gospodarek światowych. Ale pamiętajmy też o tym drugim elemencie. Tam gdzie monopole, tam też jest ten potrzebny balans i granice, które są wyznaczane leków generycznych. Te systemy refundacyjne, które powodują potem dostępność leków dla wszystkich są bardzo ważne, żeby ci, którzy mają innowacje i inwestycje w ten sektor, dostrzegali potrzebę tego balansu, zrównoważonego rozwoju, który jest ważny dla zapewnienia bezpieczeństwa nas wszystkich. To podejście mocno humanistyczne jest najważniejsze, skierowane na człowieku. Natomiast w tym na pewno pomoże sztuczna inteligencja i nowe narzędzia. Myślę, że przez system Światowej Organizacji Własności Intelektualnej można dojść do tych rozwiązań. I mamy na to też przykłady, jak WIPO wpływa na sektor farmaceutyczny, żeby dostępność szczepionek, ale też i w przyszłości leków nowotworowych była dostępna globalnie. Aby to nie było tylko zarezerwowane dla wąskiej grupy tych, których na to stać.

Edyta Demby-Siwek: My bardzo WIPO w tym wspieramy. Szefowi tej organizacji jest bardzo bliska ta idea, którą w pełni podzielamy. W związku z tym trzymajmy wszyscy kciuki, żeby się udało wkrótce odkryć jakiś przełomowy wynalazek właśnie w obszarze zdrowia.

Michał Sobolewski: Oczywiście trzymajmy kciuki. Jeszcze raz bardzo Państwu dziękuję. Pani Prezes, Dziękuję szczególnie za przyjęcie naszego zaproszenia i oczywiście zapraszamy ponownie.

Edyta Demby-Siwek: Dziękuję serdecznie.