Spółki działające w ramach jednej grupy kapitałowej często dążą do jak największego ujednolicenia zasad prowadzenia działalności w różnych państwach. Jest to podejście jak najbardziej uzasadnione i racjonalne, ponieważ pozwala na redukcję kosztów i zapewnia dobrą organizację oraz możliwość przepływu informacji pomiędzy poszczególnymi spółkami.

W branży IT dobrym przykładem ujednolicania działalności poszczególnych spółek wchodzących w skład grupy kapitałowej są umowy licencyjne na korzystanie z tego samego produktu. Aby zminimalizować rozbieżności dotyczące zakresu udzielanych licencji oraz zasad wykonywania uprawnień z tytułu licencji, które mogą wynikać z różnic w ustawodawstwach poszczególnych państw, umowy licencyjne zawierane przez te spółki poddawane są zazwyczaj prawu jednego, wybranego wcześniej kraju. Dzięki temu ważność oraz skutki zastosowania postanowień tych umów oceniane są według takich samych przepisów i nie wymagają każdorazowego dostosowania w zależności od kraju, w którym licencja jest udzielana. Warto jednak mieć na uwadze to, że nie zawsze wybór prawa dokonany w umowie będzie w pełni skuteczny.

Możliwość wyboru prawa dla umów, w tym umów licencyjnych, wynika z postanowień art.  3 unijnego rozporządzenia Rzym I[1], które zastępuje w tym zakresie polską ustawę Prawo prywatne międzynarodowe[2]. Zgodnie z wyrażoną w nim zasadą swobody wyboru prawa, strony umowy mogą wybrać jako prawo właściwe dla umowy prawo dowolnego państwa, niezależnie od tego, czy jest ono członkiem Unii Europejskiej. W takim przypadku całość umowy licencyjnej, w tym skuteczność poszczególnych jej postanowień dotyczących zakresu licencji, okresu, na który została udzielona, możliwości wypowiedzenia czy zasad odpowiedzialności stron, należy oceniać z perspektywy prawa państwa, które strony wskazały jako właściwe. Co istotne, wybór prawa nie musi zostać dokonany w żadnej szczególnej formie – nie ma zatem przeszkód, by zawrzeć taką klauzulę w umowie zawieranej na odległość, na przykład przez Internet.

Ze szczególną sytuacją będziemy mieli jednak do czynienia w przypadku, gdy zarówno podmiot udzielający licencji jak i klient, który nabywa prawo do korzystania z produktu, mają swoją siedzibę w Polsce i nie zachodzą żadne inne okoliczności sprawy związane z państwem obcym. W takiej sytuacji wybór prawa dokonany przez strony zostanie na mocy art. 3 ust. 3 rozporządzenia Rzym I istotnie ograniczony i nie będzie mógł wyłączyć zastosowania przepisów bezwzględnie obowiązujących prawa polskiego. Nawet zatem w przypadku ustanowienia umowy licencyjnej na prawie obcym (dla przykładu na prawie niemieckim), postanowienia tej umowy będą musiały być w pierwszej kolejności zgodne z polskimi przepisami bezwzględnie obowiązującymi, a dopiero następnie będą oceniane z perspektywy prawa niemieckiego pod kątem skuteczności, ważności oraz sposobu wykładni.

W praktyce problematyczne może okazać się ustalenie, które przepisy polskiego porządku prawnego należy uznać za bezwzględnie obowiązujące, a które za względnie obowiązujące. Ustawodawca nie zawsze bowiem przesądza wprost o bezwzględnie obowiązującym charakterze poszczególnych norm, co potwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 marca 2014 r., sygn. II CSK 290/13, wskazując, że: „Jako ius cogens należy traktować nie tylko te przepisy, z których redakcji wyraźnie wynika ich bezwzględnie obowiązujący charakter, lecz także te, których treść jest wyrazem zasady moralnej, wyraża intencję ochrony porządku publicznego lub odzwierciedla istotny cel społeczno-gospodarczy.”. Wydaje się, że w przypadku umów licencyjnych jako ograniczające możliwość wyboru prawa na gruncie art. 3 ust. 3 rozporządzenia Rzym I należy uznać m.in. polskie przepisy dotyczące wiążącego charakteru wzorców umownych (art. 384 k.c.), zakresu dopuszczalnego ograniczenia odpowiedzialności stron (art. 473 §2 k.c.), możliwości wypowiedzenia zobowiązań bezterminowych o charakterze ciągłym (art. 3651 k.c.), czy wymogu formy pisemnej dla licencji wyłącznych (art. 67 ust. 5 pr. aut.). Mimo zatem wybrania prawa obcego jako prawa właściwego dla umowy licencyjnej, jej postanowienia będą musiały być zgodne z polskimi przepisami bezwzględnie obowiązującymi, których przykłady wskazano powyżej. Przykładowo – nie będą  skuteczne postanowienia:

  • wyłączające odpowiedzialność jednej ze stron za szkody wyrządzone drugiej stronie umowy umyślnie,
  • przyznające moc wiążącą wzorcowi umownemu, który nie został drugiej stronie doręczony lub udostępniony w formie elektronicznej, przed zawarciem umowy.

Nieważna będzie również umowa licencji wyłącznej zawarta bez zachowania formy pisemnej.

Podsumowując, strony umowy licencyjnej mogą co do zasady zlokalizować ją na prawie dowolnie wybranego przez siebie państwa. Należy mieć jednak na względzie, że w przypadku, gdy oba podmioty mają swoją siedzibę na terytorium Polski i w sprawie nie występuje żaden inny element zagraniczny, mimo dokonanego wyboru prawa umowa będzie musiała być zgodna z polskimi przepisami bezwzględnie obowiązującymi. Dlatego też niezwykle istotne jest zweryfikowanie wykorzystywanych wzorów umów pod tym kątem – może się bowiem okazać, że w przypadku ewentualnego sporu sądowego część ich postanowień zostanie uznana za nieważne.


[1] Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 593/2008 z dnia 17 czerwca 2008 r. w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych (Rzym I) (Dz. U. UE. L. z 2008 r. Nr 177, str. 6 z późn. zm.).

[2] Ustawa z dnia 4 lutego 2011 r. – Prawo prywatne międzynarodowe (t.j. Dz. U. z 2015 r. poz. 1792).