Odpowiedzialność portali internetowych za komentarze internautów
Zasady ponoszenia odpowiedzialność przez portale internetowe za komentarze internautów zamieszczone pod artykułami. Komentarz do niedawnego wyroku Sądu Najwyższego z dnia 30 września 2016 r. (sygnatura akt I CSK 598/15) dotyczącego ochrony dóbr osobistych w Internecie.
****
Stan faktyczny sprawy
W dniu 17 sierpnia 2010 r. na portalu internetowym zarządzanym przez pozwanego opublikowany został artykuł dotyczący powoda. Użytkownicy tego portalu umieścili pod tym tytułem swoje komentarze pod adresem powoda, krytykujące w sposób obraźliwy i wulgarny jego wygląd, działalność polityczną, a także podważające jego zdolności intelektualne i kompetencje do wykonywania działalności zawodowej. Przed doręczeniem odpisu pozwu (co nastąpiło w dniu 11 kwietnia 2011 r.) powód nie informował pozwanego o komentarzach dotyczących jego osoby. Strona pozwana najpierw zablokowała dostęp do tych komentarzy, a następnie, w dniu 13 kwietnia 2011 r., usunęła je.
Ocena prawna sądów I i II instancji
Sąd Okręgowy powództwo oddalił wskazując, że choć zamieszczone przez użytkowników komentarze naruszają dobra osobiste powoda takie jak część, godność, dobre imię, to jednak pozwany nie może ponosić odpowiedzialności za bezprawne działania osób trzecich, tj. autorów inkryminowanych komentarzy. W szczególności stwierdził, że nie znajdą tutaj zastosowania przepisy prawa prasowego, gdyż autorzy obraźliwej dla powoda treści komentarzy nie są dziennikarzami, a ich wpisy nie są przejawem działalności dziennikarskiej, lecz tylko własnymi opiniami nie stanowiącymi materiału prasowego. Sąd podkreślił także, że inny jest status prawny części redakcyjnej portalu, a inny części zawierającej komentarze internautów. W zakresie komentarzy internautów zastosowanie znajdą przepisy dotyczące przechowywania treści, a więc przede wszystkim art. 14 ust. 1 uśude. Według Sądu Okręgowego strona pozwana dowiedziała się o obraźliwych komentarzach na temat powoda dopiero po doręczeniu jej odpisu pozwu (sąd przyjął, że wcześniej o nich nie wiedziała), po czym niezwłocznie usunęła je, zwalniając się tym samym z odpowiedzialności.
Sąd II instancji oddalił apelację powoda, przy czym uzupełnił postępowanie dowodowe poprzez ustalenie, że pozwany prowadzi moderację poprzez odpowiedni system antyspamowy, a także zatrudnia w celu moderacji kilka osób. Na podstawie skargi kasacyjnej powoda, która została uwzględniona w oparciu o naruszenie przepisów prawa procesowego, sprawa ponownie trafiła do sądu II instancji, który po raz kolejny oddalił apelację powoda. Sąd apelacyjny stwierdził, że brak jest podstaw do uznania, iż strona pozwana wiedziała o bezprawnym charakterze komentarzy internautów. Podkreślił, że to na powodzie spoczywał ciężar udowodnienia posiadania przez pozwaną wiarygodnej informacji o bezprawnym charakterze przechowywanych na administrowanym przez nią portalu internetowym danych umieszczonych przez osoby korzystające z usług hostingu (zgodnie z art. 14 ust. 1 uśude). Powód ponownie złożył skargę kasacyjną od wyroku.
Ocena prawna Sądu Najwyższego w wyroku z dnia 30 września 2016 r.
Sąd Najwyższy wskazał, że zarzuty skargi kasacyjnej oparte na przepisach ustawy Prawo prasowe są chybione, gdyż komentarze internautów nie mogą zostać uznane za materiały prasowe. Jednocześnie SN podniósł, że przepisy art. 14 ust. 1 i art. 15 uśude – wbrew stanowiskom Sądów obu instancji – nie mogły stanowić wyłącznej podstawy rozstrzygnięcia. W związku bowiem z faktem, że w przedmiotowej sprawie mieliśmy do czynienia z naruszeniem dóbr osobistych, zastosowanie znajdzie także art. 24 Kodeksu cywilnego (k.c.). Wspomniane przepisy uśude regulują bowiem jedynie zagadnienia związane z wyłączeniem odpowiedzialności administratora portalu internetowego. Nie normują natomiast innych kwestii, w szczególności zasad rozkładu ciężaru dowodu.
SN podkreślił, że zastosowanie art. 14 uśude i obciążenie poszkodowanego dowodem, iż administrator portalu internetowego wiedział o bezprawnym charakterze anonimowych komentarzy, czyniłoby ochronę dóbr osobistych iluzoryczną. Zawsze bowiem administrator mógłby powołać się na przepis art. 15 uśude, który zwalnia go od obowiązku sprawdzania przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych. Konsekwencją przypisania stronie pozwanej przymiotu sprawcy naruszenia dóbr osobistych powoda jest przeniesienie na nią ciężaru wykazania, że jej działanie nie było bezprawne. Art. 14 ust. 1 uśude nie modyfikuje w stosunku do administratora portalu internetowego świadczącego usługi hostingu przewidzianego w art. 24 § 1 k.c. rozkładu ciężaru dowodu, a co za tym idzie, to na stronie pozwanej spoczywał ciężar udowodnienia, że przed doręczeniem jej pozwu nie wiedziała o inkryminowanych komentarzach internautów.
Podkreślono także, że z art. 14 ust. 1 uśude jednoznacznie wynika, że wiedza usługodawcy hostingu na temat bezprawnego charakteru wpisów internautów niekoniecznie musi pochodzić od osób dotkniętych inkryminowanymi komentarzami. Źródło wiarygodnej informacji jest tutaj prawnie obojętne do tego stopnia, że informacja taka może być również wynikiem własnych spostrzeżeń pracowników bądź przedstawicieli administratora portalu internetowego oraz zastosowanych przez niego środków technicznych. SN podkreślił, że pozwany stosował w swojej działalności mechanizmy mające na celu kontrolę dokonywanych przez anonimowych autorów wpisów. Strona pozwana zastrzegła sobie prawo usunięcia komentarzy m.in. naruszających prawa osób trzecich, które są reklamą lub niezamówioną informacją handlową. Zwrócono więc uwagę, że pracownicy strony pozwanej musieli zapoznawać się z treścią komentarzy, chroniąc w ten sposób jej interesy. Strona pozwana wykorzystywała także automatyczny system filtrujący i usuwający używane przez internautów słowa o treści wulgarnej i obscenicznej.
W konsekwencji SN uznał, że jako wiedzę administratora o inkryminowanych komentarzach internautów należy zakwalifikować sytuację, kiedy administrator w związku z doświadczeniem z dotychczasowej działalności na polu świadczenia usług hostingu liczy się z realną możliwością dokonywania przez internautów wpisów o treści naruszającej dobra osobiste konkretnych osób, a to w związku z treścią artykułu prasowego, pod którym anonimowi internauci zamieszczają swoje opinie, i godząc się z tym nie podejmuje stosownych działań, pomimo zatrudniania pracowników, którzy zajmują się usuwaniem wpisów naruszających interesy ekonomiczne administratora oraz pomimo wiedzy, że system automatycznej filtracji używanego przez internautów słownictwa nie jest skuteczny.
Komentarz
Omawiany wyrok będzie miał zapewne duże znaczenie dla przyszłych ocen dokonywanych przez sądy w zakresie odpowiedzialności podmiotów świadczących usługi hostingu za treści dostarczane przez użytkowników. Należy wskazać, że rozstrzygnięcie SN jest kontrowersyjne i może prowadzić do rozszerzania odpowiedzialności hostingodawców za cudze treści. Podkreślenia wymaga, iż podstawowe znaczenie przy rozpatrywaniu omawianej sprawy powinny mieć jednak przepisy uśude, które wyłączają odpowiedzialność hostingodawcy za treści użytkowników, niezależnie od podstaw tej odpowiedzialności (art. 14 uśude). Zatem – wbrew stanowisku SN – to strona dochodząca roszczeń od hostingodawcy powinna udowodnić, że wiedział on o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności lub uzyskał wiarygodną wiadomość lub urzędowe zawiadomienie w tym zakresie, a jednocześnie niezwłocznie nie uniemożliwił dostęp do tych danych. Dowód w tym zakresie warunkuje bowiem w ogóle odpowiedzialność hostingodawcy, a art. 24 k.c. nie zwalnia przecież poszkodowanego z wykazania, kto i jakie dobra osobiste naruszył. Art. 24 k.c. wprowadza jedynie domniemanie bezprawności naruszenia dóbr osobistych, które pozwany może obalić w procesie. O bezprawności można jednak rozstrzygać dopiero po stwierdzeniu, że w ogóle doszło do naruszenia dóbr osobistych. Hostingodawca musi zatem wiedzieć, do jakich danych ma uniemożliwić dostęp, a więc wiedzieć, że w ogóle doszło do naruszenia czyichś praw. Jednocześnie hostingodawca nie ma ogólnego obowiązku monitorowania treści zgodnie z art. 15 uśude. Dlatego też ciężar dowodu w zakresie wiedzy hostingodawcy powinien obciążać powoda. Nie jest przekonująca w tym zakresie argumentacja SN, zgodnie z którą wiedza hostingodawcy o komentarzach ma wynikać z jego doświadczenia w zakresie świadczenia usług i liczenia się z tym, że użytkownicy mogą zamieszczać komentarze naruszające dobra osobiste osób w związku z treścią zamieszczonego artykułu. Podobnie nie można uznać za uzasadniony wniosku, iż sam fakt stosowania automatycznych filtrów treści komentarzy, jak stwierdził SN, sprawia, że: „strona pozwana wiedziała, że osoby korzystające z usług hostingu posługują się niecenzuralnym słownictwem, naruszającym dobra osobiste innych osób”.
SN w swoim orzeczeniu zdecydowanie odszedł od zasady blokowania dostępu przez hostingodawców do treści dostarczonych przez użytkowników na wniosek, a nie z ich własnej inicjatywy, co stawia pod znakiem zapytania sens instytucji „wiarygodnej wiadomości”. Nie przekonuje w tym kontekście także stwierdzenie, że inna niż przyjęta przez SN interpretacja art. 14 uśude w zw. z art. 24 k.c. oznaczałaby iluzoryczną ochronę dóbr osobistych. Powód zawsze mógł bowiem przesłać przed doręczeniem pozwu hostingodawcy wiarygodną wiadomość o naruszeniu jego dóbr osobistych, czego nie zrobił. Pozytywnie natomiast ocenić należy potwierdzenie przez SN wyrażanych wcześniej w orzecznictwie poglądów w zakresie braku podstaw do zakwalifikowania komentarzy internautów jako materiału prasowego, a co za tym idzie braku możliwości oparcia roszczeń w tym zakresie na przepisach ustawy Prawo prasowe.