W listopadzie ubiegłego i lipcu bieżącego roku ogłoszono przepisy regulujące crowdfunding udziałowy i pożyczkowy. Ostateczne stosowanie nowych regulacji dla platform crowdfundingowych ma nastąpić od 11 listopada 2022 roku (chociaż Komisja Europejska pracuje obecnie nad przedłużeniem tego terminu). Celem zmian jest przede wszystkim przyspieszenie rozwoju rynku finansowania społecznościowego dla przedsiębiorstw oraz oparcie tego rynku na jednolitych zasadach w całej UE. Nowe regulacje m. in. wprowadzają szereg obowiązków ciążących na dostawcach usług finansowania społecznościowego (właścicielach platform crowdfundingowych), w tym wymóg uzyskania zezwolenia od KNF na działalność w takim charakterze, ustanawiają środki mające chronić inwestorów oraz określają kto i na jakich zasadach może finansować swój projekt w oparciu o crowdfunding udziałowy i pożyczkowy.
Tym tematem rozpoczynamy II sezon podcastu „TKP on air. Prawo. Biznes. Technologia”. Do udziału w nim mec. Michał Sobolewski zaprosił mec. Karola Juraszczyka i Piotra Orłowskiego z zespołu Innowacji finansowych (FinTech) kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy.
Z podcastu dowiedzą się Państwo:
- Na czym polega crowdfunding i jakie są jego rodzaje?
- Jak na rynek finansowania społecznościowego wpłynie rozporządzenie ECSP i polska ustawa o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom?
- Jakie wymagania dla dostawców usług finansowania społecznościowego wprowadzają nowe przepisy?
- W jaki sposób i na jakich zasadach można uzyskiwać finansowanie dla swojego przedsiębiorstwa poprzez crowdfunding?
Michał Sobolewski: Dzień dobry Państwu, witam w kolejnym odcinku naszego podcastu. Dziś porozmawiamy z Karolem Juraszczykiem, radcą prawnym, Managing Associate, specjalizującym się w prawie instytucji finansowych, prawie usług płatniczych, na co dzień odradzającym podmiotom z sektora FinTech, reprezentując je przed Komisją Nadzoru Finansowego. Cześć Karol.
Karol Juraszczyk: Cześć Michale, dziękuję za zaproszenie.
Michał Sobolewski: Rozmawiamy też z Piotrem Orłowskim, również z zespołu FinTech naszej kancelarii. Obszarem jego zainteresowań jest prawo innowacji finansowych i prawo gospodarcze.
Piotr Orłowski: Cześć, Również dziękuję za zaproszenie. Dzień dobry Państwu.
Michał Sobolewski: Panowie, co nas dzisiaj sprowadza? O czym chcielibyśmy porozmawiać?
Karol Juraszczyk: Chcielibyśmy porozmawiać o crowdfundingu. Czym on jest? Na czym polega? Jakie są jego rodzaje? Jakie nowe regulacje będą dotyczyć tego obszaru i jak zmienią rynek i zmienią jego funkcjonowanie?
Michał Sobolewski: Mówicie, że coś się zmieni? Czy moglibyście w dwóch słowach powiedzieć, jak to wyglądało do tej pory? Z jaką rzeczywistością, jeżeli chodzi o cowdfunding, mierzyliśmy się do tej pory. Gdzie ta zmiana będzie najwyraźniejsza?
Karol Juraszczyk: Crowdfunding, można powiedzieć, że jest to alternatywna forma pozyskiwania finansowania na określony cel, która angażuje szerokie grono finansujących i jest realizowana z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, takich jak platformy, serwisy internetowe. Crowdfunding powstał dość niedawno, w latach 90. i na początku to były przede wszystkim platformy wspierające artystów, takie jak Artist Share. Niektóre źródła podają, że pierwszą akcję crowdfundingowej zorganizował brytyjski zespół rockowy Marillion na organizację swojej trasy koncertowej. Później zaczęły się pojawiać takie platformy jak Kickstarter, które zaczęły umożliwiać pozyskiwanie finansowania na cele bardziej biznesowe. Jeśli chodzi o rodzaje crowdfundingu, to mamy crowdfunding donacyjny czy też dotacyjny, różnie to jest określane, który zakłada dokonywanie wpłat przez finansujących na określony cel, przy czym nie jest to związane z jakimkolwiek świadczeniem wzajemnym projektodawcy. Z prawnego punktu widzenia są to po prostu darowizny. Mamy crowdfunding oparty na nagrodach, gdzie finansujący otrzymują jakiś rodzaj gratyfikacji, przy czym nie ma on ekwiwalentu ekonomicznego w stosunku do wkładu finansowego. Jest też crowdfunding oparty na przedsprzedaży, gdzie finansujący dostarczają środki na stworzenie danego produktu, który po jakimś czasie jest im dostarczany przez beneficjenta. Wreszcie dochodzimy do tych rodzajów crowdfundingu, których dotyczą nowe regulacje, a więc crowdfundingu ściśle inwestycyjnego, który z kolei dzieli się na dwa rodzaje, to jest crowdfunding udziałowy oraz crowdfunding pożyczkowy.
Michał Sobolewski: Zatrzymajmy się na chwilę przy tym. Inwestycyjny, zakładam, że chodzi o inwestycję, czyli społeczność, która decyduje się wesprzeć jakiś projekt, robi to w taki sposób, aby później na tym, zarobić i uzyskać jakiś zysk. A drugi?
Karol Juraszczyk: A drugi to był crowdfunding dłużny, nazywany też pożyczkowym.
Michał Sobolewski: Jakbyście mogli dwa słowa jeszcze powiedzieć o każdym z nich?
Piotr Orłowski: Crowdfunding udziałowy to szerokie pojęcie. Wbrew temu, co się może kojarzyć, nie dotyczy tylko udziałów w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością. To dotyczy szeroko pojętych instrumentów finansowych, papierów wartościowych. Tutaj największą popularnością cieszy się crowdfunding oparty na akcjach prostych spółek akcyjnych. Możliwe są także oferty innych papierów wartościowych, np. obligacji. To jest określane zbiorczym pojęciem crowdfundingu udziałowego. Tutaj mamy do czynienia bardzo często z ofertą publiczną akcji, na którą mogą zapisywać się inwestorzy, właśnie poprzez platformę finansowania społecznościowego.
Michał Sobolewski: Był głośny projekt swojego czasu crowdfundingu Wisły Kraków. Czy to była forma crowdfundingu inwestycyjnego? Z tego co pamiętam, tam nazywaliśmy akcje w spółce.
Piotr Orłowski: Dokładnie tak. Wisła Kraków, KTS Weszło. W ogóle branża sportowa mocno się zaangażowała w crowdfunding, ale to nie jest jedna z tych branż, które bardzo mocno w crowdfundingu stoją. Przede wszystkim, jeżeli chodzi o crowdfunding w Polsce, to jest branża alkoholowa, to jest branża konopna, to jest także gamedev. Bardzo wiele podmiotów z tych branż angażuje się w crowdfunding i w ten sposób wybiera tą formę pozyskiwania kapitału dla swojego biznesu.
Michał Sobolewski: Takie luźniejsze pytanie, zanim przejdziemy jeszcze do szczegółów regulacji. Za co kochamy crowdfunding? Czemu on jest taką atrakcyjną formą finansowania według Was?
Piotr Orłowski: On jest atrakcyjny zarówno dla inwestorów, jak i dla właścicieli projektów. Inwestorzy decydują się na crowdfunding z wielu powodów. Nie możemy zapominać, że crowdfunding to są przede wszystkim emocje. Ludzie decydują się na wsparcie danego projektu, danego przedsiębiorstwa z tego względu, że albo utożsamiają się z jakąś marką, albo z jakąś osobą. I to jest zarazem też duże pole dla influencerów, którzy na mogą bardzo łatwo uzyskać w ten sposób inwestorów, ponieważ w swoich mediach społecznościowych tylko wspomną, że planują crowdfunding dla jakiegoś projektu i mają bardzo łatwy dostęp do inwestorów, do kapitału. Ludzie decydują się na crowdfunding zarówno ze względu na przywiązanie do marki lub osoby, ale też po prostu z tego względu, że projekt, jest zgodny z ich zainteresowaniami albo jest zgodny z ich wartościami. Mają bardzo duże poczucie osobistego wpływu czy dany projekt wyjdzie. Bardzo wiele startupów zaczyna właśnie od tej formy pozyskiwania finansowania i wówczas dany inwestor bardzo mocno czuje, że ten start-up wyjdzie, ten start-up wprowadzi innowację, jeżeli ja go zasilę swoimi pieniędzmi.
Michał Sobolewski: Czyli mamy takie sprzężenie zwrotne. Z jednej strony społeczność czuje, że ma realny wpływ na to, co może dla niej powstać i do czego może dołożyć cegiełkę, a z drugiej strony potencjalny autor projektu od razu widzi reakcje społeczeństwa na jego pomysł. Może oszacować, kto byłby w przyszłości, jak wiele byłoby osób zainteresowanych jego projektem. A jeżeli byśmy my chcieli powiedzieć coś o wadach albo o ryzykach związanych z crowdfundingiem, bo na pewno trochę ich jest.
Piotr Orłowski: Jednym z kluczowych elementów crowdfundingu są emocje Mogą tutaj zadziałać jak miecz obosieczny. Z jednej strony, oczywiście, napędzają rynek finansowania społecznościowego, ale z drugiej chyba każdy się zgodzi, że emocje nie są najlepszym doradcą inwestycyjnym. Bardzo nietrudno o sytuacje, gdy dana osoba zdecyduje się na zainwestowanie swoich pieniędzy w określony projekt w oparciu o swoje odczucia albo względem właściciela tego projektu, albo względem samego projektu. A oczywiście lepiej jakby to zrobiła w oparciu o chłodną kalkulację. Drugim negatywnym elementem crowdfundingu jest to, że w jego ramach mogą pojawiać się projekty obarczone bardzo wysokim ryzykiem. Przykładowo dany przedsiębiorca nie uzyskał na swój projekt kredytu bankowego. Fundusze venture capital nie były zainteresowane zainwestowaniem w jego projekt, jego przedsiębiorstwo, ani też żaden anioł biznesu nie wyraził chęci wsparcia go kapitałem. W takiej sytuacji taki przedsiębiorca zawsze może wystartować z kampanią crowdfundingową. Chyba nie muszę mówić, jak bardzo ryzykowne byłoby zainwestowanie w taki projekt, kiedy podmioty, które profesjonalnie zajmują się udzielaniem kapitału, udzielaniem finansowania, nie zdecydowały się wcześniej na udzielenie tego kapitału, to przedsiębiorcy.
Michał Sobolewski: Może powiedzieć, że nie do końca zawsze wiemy, do kogo te pieniądze trafiają, czy to jest, czy to jest obecnie już mniejsze ryzyko?
Karol Juraszczyk: Wydaje się, że przynajmniej do momentu wejścia w życie tych nowych regulacji, o których będziemy dzisiaj mówić, to inwestowanie za pośrednictwem platform crowdfundingowych wiązało się z dosyć dużym ryzykiem, to znaczy nie było ujednoliconych standardów, jeśli chodzi np. o informacje przekazywane inwestorom, obowiązki ciążące na emitentach czy na właścicielach projektów, którzy, którzy zbierali środki. I ten brak ustandaryzowania powodował, że czasami rzeczywiście inwestor miał zapewnioną informację rzetelną, która pozwalała mu podjąć świadomą decyzję inwestycyjną. Natomiast często było tak, że te informacje były niepełne, niesprawdzone, jakieś informacje bywały ukrywane, Więc to jest jeden z powodów, dla których prawodawca europejski zdecydował się ten obszar uregulować.
Piotr Orłowski: Dotychczas to podlegało ogólnym przepisom dotyczącym ofert publicznych.
Michał Sobolewski: Zanim jeszcze przejdziemy do meritum, wiem, że chcielibyście powiedzieć dwa słowa o potencjale crowdfundingu.
Piotr Orłowski: Tak. Potencjał ten jest bardzo wysoki. Niezależnie czy spojrzymy na dane, które opublikował KNF, czy dane, które zostały opublikowane w raporcie Związku Przedsiębiorstw Finansowych. Wzrosty te są w ostatnich latach kilkudziesięcioprocentowe, zarówno jeżeli chodzi o liczbę ofert publicznych emisji, jak i o liczbę kapitału, który jest pozyskiwany rok do roku. Największy wzrost nastąpił od roku 2019. Teraz cały czas jesteśmy na fali bardzo wysokich wzrostów. W 2020 roku w Polsce działało zgodnie z danymi Związku Przedsiębiorstw Finansowych osiem platform finansowania społecznościowego crowdfundingu udziałowego. Natomiast już rok później było tych platform 16. Zarazem crowdfunding jest bardzo skuteczną formą pozyskiwania kapitału, ponieważ z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że skuteczność crowdfundingu udziałowego w Polsce to jest 67 %. I to nie w tym sensie, że pozostałe 33% to są projekty nieudane, które nie doszły do skutku, tylko to 67% to jest wartość kapitału, jaką udało się zebrać w stosunku do maksymalnej zakładanej kwoty. Te projekty, które nie wyszły, ponieważ nie udało się uzyskać nawet minimalnej kwoty, to jest jedynie 5 procent. O kampaniach crowdfundingowych się mówi, o nich się pisze na portalach, w mediach społecznościowych. Odbijają się szerokim echem. Dlatego są też bardzo skutecznym narzędziem marketingowym dla przedsiębiorców, zarówno w kontekście zwiększenia własnej rozpoznawalności, jak i też przetestowania, czy dany produkt, którego np. produkcję chcą rozpocząć, wyjdzie np. jakiś start-up chce rozpocząć produkcję innowacyjnych wózków dziecięcych i na ten cel na rozpoczęcie produkcji pozyskuje kapitał w ramach crowdfundingu, może bardzo łatwo ocenić, czy znajdzie nabywców na te wózki. Skoro znalazł inwestorów, to może liczyć, że od razu także będzie miał zapewnioną określoną sprzedaż.
Michał Sobolewski: Powiedziałeś o latach 2019, 2022, 2021. Tam trochę obserwowaliśmy w takich okolicznościach boomu inwestycyjnego, ale czy mamy jakieś dane za ostatnie półrocze?
Piotr Orłowski: Na takie dane nie natrafiłem, natomiast można oczekiwać, że wzrost będzie też bardzo wysoki. W związku z nowymi regulacjami. Rozporządzenie w sprawie europejskich dostawców usług finansowania społecznościowego dla przedsięwzięć gospodarczych w skrócie Rozporządzenie ECSP, docelowo ma zwiększyć próg kapitału, jaki może być pozyskiwane w ramach crowdfundingu w ciągu 12 miesięcy do 5 mln euro przed wejściem przed stosowaniem tego rozporządzenia w Polsce do tego roku do 29 lipca obowiązywał próg jednego miliona euro. Teraz będzie obowiązywało w Polsce, ale to zgodnie z polską ustawą próg 2 i pół miliona euro do przyszłego roku, do 9 listopada. Natomiast już od 10 listopada 2023 roku będzie obowiązywał próg 5 mln euro. Ta zmiana była potrzebna i najprawdopodobniej zwiększona będzie ilość kapitału, jaki będzie pozyskiwany w ramach crowdfundingu w najbliższych latach. Jeżeli zaobserwujemy ostatnie oferty publiczne, jakie były przeprowadzane właśnie za pośrednictwem platform finansowania społecznościowego. To już ewidentnie dochodziliśmy do punktu oporu, bo były to często 4 miliony złotych, nieco ponad 4 miliony złotych, czyli właśnie odpowiednik tego jednego miliona euro. Docelowo od przyszłego roku ma być to 5 mln euro, czyli około 23 milionów złotych. Można oczekiwać, że teraz, kiedy ten próg zostanie zwiększony, przedsiębiorstwa będą się decydowały na zebranie większej ilości funduszy. Zarazem często się słyszy o takich bardzo medialnych kampaniach crowdfundingowych, spektakularnych wręcz, np. w ubiegłym roku Can Poland zebrał za pośrednictwem platformy crowd way od ponad 500 inwestorów 4 miliony 400 tysięcy złotych w 11 minut. A już niedługo potem ten rekord został pobity, ponieważ Kombinat Konopny za pośrednictwem tej samej platformy zebrał 4,5 Miliona w 7 minut.
Michał Sobolewski: Ja rozumiem, że przedmiot tego finansowania był nośnym tematem, ale zakładam, że musiała towarzyszyć temu gigantyczna kampania promocyjna, bo to chyba nie było tak, że wszyscy nagle siedzą przed komputerem, klikają wesprzyj, tylko musieli się do tego odpowiednio przygotować, żeby akurat uczestniczyć w tym konkretnym projekcie.
Piotr Orłowski: Z pewnością poprzedzały to zakrojone daleko działania marketingowe. Rzadko kiedy jest tak, że nagle projekt się pojawia i zyskuje dużą liczbę inwestorów.
Karol Juraszczyk: Piotrek wspomniał już trochę o nowych regulacjach dotyczących crowdfundingu. Ja chciałbym może trochę uporządkować na początek jakich rodzajów crowdfundingu te nowe regulacje dotyczą. Bo tak jak już wcześniej wspominaliśmy, jeśli chodzi o crowdfunding, donacyjny czy crowdfunding oparty na nagrodach czy na przedsprzedaży, tych typów crowdfundingu, nowe regulacje nie będą dotyczyć. Tego rodzaju zbiórki, tego rodzaju działalność platform opiera się na przepisach ogólnych wynikających z Kodeksu cywilnego. Natomiast te nowe regulacje, czyli rozporządzenie ECSP i polska ustawa dostosowująca polskie prawo do nowego rozporządzenia, dotyczą wyłącznie crowdfundingu inwestycyjnego, a więc pożyczkowego i ustawowego. I w tym zakresie trzeba powiedzieć, że jest to swego rodzaju rewolucja na rynku. Podmioty, które dotychczas zasadniczo nie miały do czynienia z regulatorem takim jak Komisja Nadzoru Finansowego, będą musiały uzyskać zezwolenie na świadczenie tego rodzaju usług, aby nadal móc je świadczyć lub w przypadku nowych podmiotów wejść na rynek.
Michał Sobolewski: Mógłbyś trochę rozwinąć temat świadczenia tego rodzaju usług? Rozumiem, że chodzi o usługi finansowania społecznościowego.
Karol Juraszczyk: Tak, chodzi o usługi świadczone przez wspomnianych operatorów platform crowdfundingowych. Oni na gruncie rozporządzenia ECSP nazywani są dostawcami usług finansowania społecznościowego i ta usługa finansowania społecznościowego, polega na kojarzeniu inwestorów z właścicielami projektów. Kojarzenie następuje z wykorzystaniem platformy finansowania społecznościowego i może polegać albo na ułatwianiu udzielania pożyczek, czyli ten crowdfunding pożyczkowy, albo umożliwienia nabywania papierów wartościowych lub instrumentów dopuszczonych do finansowania społecznościowego.
Michał Sobolewski: Bardzo ciekawe. Czyli to nie będzie już podmiot, który postawił platformę internetową i udostępnia ją swoim użytkownikom, żeby prowadzili swoje swoje akcje, tylko będzie po prostu traktowany jako profesjonalny podmiot, który prowadzi działalność finansową.
Karol Juraszczyk: Dokładnie. Ta poprzeczka została bardzo wysoko zawieszona, a niektórzy się zastanawiają, czy te wymogi nałożone na operatorów platform są proporcjonalne i adekwatne do tego rodzaju działalności. Z naszego doświadczenia wynika, że ten proces uzyskiwania zezwolenia przed Komisją Nadzoru Finansowego nie będzie łatwym procesem. To są często postępowania trwające od kilku do nawet kilkunastu miesięcy, w zależności oczywiście od tego, jak podmiot jest przygotowany i czy spełnia wszystkie wymogi pozwalające na uzyskanie zezwolenia.
Michał Sobolewski: Z czego wynika tak mocne podwyższenie wymogów, jeżeli chodzi o platformy?
Piotr Orłowski: Prawodawca unijny zdecydował się na uregulowania finansowania społecznościowego właśnie w formie rozporządzenia bezpośrednio stosowanego we wszystkich państwach członkowskich z wielu przyczyn. Tutaj właśnie chodziło zarówno o ochronę inwestorów, zapewnienie jednolitego standardu tej ochrony we wszystkich państwach członkowskich, ale też umożliwienie jednolitych zasad świadczenia usług finansowania społecznościowego, uzyskiwania zezwolenia od właściwych organów. Tutaj chodziło o to, że dotychczas tak naprawdę każde państwo miało albo swoją regulacje, albo nie miało żadnej regulacji. Jeżeli dana platforma finansowania społecznościowego chciała otworzyć się na nowe rynki, np. wejść na rynek niemiecki, na rynek włoski, to musiała za każdym razem sprawdzić, jakie tam regulacje obowiązują, co bardzo zwiększało koszty m.in. obsługi prawnej. Teraz, kiedy taka regulacja będzie jednolita w całej Unii Europejskiej, to dojdzie do większej możliwości ułatwienia transgranicznego świadczenia usług finansowania społecznościowego. I o to chodziło prawodawcy unijnemu.
Karol Juraszczyk: Na rynku polskim wcześniej też występowały niejednokrotnie wątpliwości co do ram prawnych funkcjonowania platform finansowania społecznościowego. KNF zajmował stanowiska i wydawał komunikaty, w których stwierdzał, że w niektórych przypadkach tego rodzaju działalność może zostać zakwalifikowana jako oferowanie instrumentów finansowych, co jest usługą maklerską, wymagającą zezwolenia np. firmy inwestycyjnej. Oczywiście platformy starały się unikać takiej kwalifikacji, dostosowując odpowiednio swoją swoją działalność. Natomiast na gruncie nowych przepisów tych wątpliwości już nie ma. Oni zdecydowanie staną się podmiotami regulowanymi, których działalność wymaga uzyskania odpowiedniego zezwolenia.
Michał Sobolewski: Miałbym do was dwa, a nawet może trzy pytania. Pierwsze to jest jak w ogóle wygląda proces uzyskiwania zezwolenia przed KNF? Bo zakładam, że to nie jest proste złożenie wniosku. A drugie, trochę pochodne pytanie jakie są najważniejsze wymagania, które trzeba spełnić, żeby takie zezwolenie uzyskać? A trzecie to jest coś, o czym mówimy z perspektywy tych największych platform, czy jest coś, na co moglibyśmy spojrzeć z perspektywy pojedynczych inwestorów?
Karol Juraszczyk: To ja może zacznę od tego procesu uzyskiwania zezwolenia. W ramach tego postępowania trzeba przedstawić do Komisji Nadzoru Finansowego cały szereg dokumentów i informacji potwierdzających, że wnioskodawca spełnia wymogi właściwe dla dostawcy usług finansowania społecznościowego. To jest m.in. program działalności czy też biznesplan, opis spełniania wymogów ostrożnościowych. Te wymogi ostrożnościowe, o których mowa w rozporządzeniu, dotyczą obowiązku posiadania funduszy własnych lub polisy ubezpieczeniowej. Opis mechanizmów kontroli wewnętrznej, outsourcingu, czyli powierzania niektórych czynności do wykonania podmiotom trzecim. Sposób zarządzania konfliktami interesów, bo takie oczywiście też mogą się pojawić działalności dostawców, plany zachowania ciągłości działania, dokumenty potwierdzające odpowiednią rękojmię osób, które zarządzają dostawcą czy wnioskodawcą, że dają rękojmię właściwego i bezpiecznego zarządzania taką instytucją. Wnioskodawca powinien określić, czy będzie świadczył usługi płatnicze samodzielnie, czy też za pośrednictwem innych podmiotów. Bo oczywiście inwestowanie na platformie crowdfundingowej wiąże się również z transferem środków pieniężnych. To może albo realizować sam dostawca usług finansowania społecznościowego, albo może w tym zakresie wspierać się usługami innego dostawcy, który posiada odpowiednią licencję, czy też posiada odpowiednie zezwolenie. Jeśli chodzi o samo postępowanie, to ono w rozporządzeniu jest podzielone na dwa zasadnicze etapy, co w zasadzie odpowiada już temu, jak w praktyce te postępowania różne licencyjne przed KNF-em wyglądają. Najpierw mamy badanie formalne wniosku, które powinno się zakończyć w ciągu 25 dni roboczych. Czyli KNF sprawdza, czy wszystkie dokumenty, informacje, procedury, polityki itd., które powinny zostać do takiego wniosku dołączone, są dołączone. Natomiast drugim etapem jest badanie merytoryczne przedstawionych dokumentów i z założenia to badanie powinno w ciągu 3 miesięcy zgodnie z rozporządzeniem się zakończyć. Więc mamy te ścisłe ramy czasowe, w których się poruszamy. I jest to niewątpliwie proces, w którym KNF może żądać uzupełnienia pewnych informacji i dodatkowych informacji w innych postępowaniach, które też prowadzimy. Czasami jest możliwość bezpośredniego spotkania z nadzorem, z osobami prowadzącymi postępowanie, aby wyjaśnić niektóre sprawy. Na pewno kluczowe jest dobre przygotowanie tej dokumentacji wyjściowej na pierwszym etapie, już na początku składania wniosku o zezwolenie.
Michał Sobolewski: Jeszcze zanim przejdziemy do inwestorów, bo o nich zapytałem jako o trzeci punkt, to co jeżeli chodzi o właścicieli projektów? Bo zakładam, że oni publikując pewne oferty w ramach platform, też określone wymagania będą musieli spełnić.
Piotr Orłowski: Głównym celem rozporządzenia ECSP było uregulowanie działalności dostawców usług finansowania społecznościowego. Dlatego to rozporządzenie nie zawiera wielu obowiązków wobec właścicieli projektów, ale takie obowiązki się znajdują. Np. głównym obowiązkiem, a zarazem instrumentem ochrony inwestorów jest obowiązek sporządzenia arkusza kluczowych informacji inwestycyjnych. To jest dokument, który zastępuje prospekt emisyjny, memorandum informacyjne, zawiera podstawowe informacje o biznesie emitenta, zawiera także informacje o nim i ma umożliwić podjęcie decyzji inwestycyjnej przez osoby, które korzystają z platform finansowania społecznościowego. To właściciel projektu sporządza ten arkusz kluczowych informacji inwestycyjnych. On odpowiada za jego treść, ale to dostawca usług finansowania społecznościowego dostarcza go na trwałym nośniku inwestorom. Chyba że mamy do czynienia z crowdfundingiem pożyczkowym. Plus jeszcze dostawca usług finansowania społecznościowego świadczy usługę indywidualnego zarządzania portfelem pożyczek. W takiej sytuacji to dostawca usług finansowania społecznościowego jest zobowiązany do sporządzenia arkusza kluczowych informacji inwestycyjnych i udostępnienia go inwestorom na poziomie platformy.
Michał Sobolewski: Czyli sporządzenie takiego arkusza jest trudne.
Karol Juraszczyk: Wydaje się, że dla podmiotów emitentów, którzy oferują swoje papiery wartościowe na platformie, to nie będzie zbyt dużym wyzwaniem. Niewątpliwie jest to dużo prostszy dokument niż prospekt emisyjny, który musi być zatwierdzony przez Komisję Nadzoru Finansowego czy nawet memorandum informacyjne.
Michał Sobolewski: Chciałbym Was zapytać kto może skorzystać z croudfundingu? Czy każda osoba fizyczna może może założyć sobie taki projekt, albo każda osoba prawna niezależnie od formy działalności? Czy to może być, albo powinna być spółka kapitałowa, osobowa? Czy moglibyście trochę też o tym opowiedzieć?
Piotr Orłowski: Jeżeli chodzi o rozporządzenie ECSP, to ono określa właściciela projektu jako każdą osobę fizyczną lub prawną, która ubiega się o finansowanie za pośrednictwem platformy finansowania społecznościowego, ale zarazem chodzi tutaj w każdym przypadku o przedsiębiorcę. Dalej, jeżeli chodzi o konkretną formę crowdfundingu, czy to jeżeli chodzi o crowdfunding udziałowy czy crowdfunding pożyczkowy, to tutaj różni się to, jakie podmioty mogą z niego korzystać. Crowdfunding udziałowy w świetle rozporządzenia ECSP umożliwia oferowanie zbywalnych papierów wartościowych. Czyli tutaj w zależności o jakim papierze wartościowym będziemy mówić, to tak się będzie różnił zakres podmiotów, które mogą oferować akcje. Wiadomo spółka akcyjna, prosta spółka akcyjna, spółka komandytowo akcyjna. Natomiast w przypadku obligacji, jeżeli chodzi o spółki prawa handlowego, to będziemy mieli do czynienia także ze spółkami kapitałowymi i ze spółką komandytowo-akcyjną. Natomiast jest jeszcze rozporządzenie ECSP. Umożliwia w ramach crowdfundingu udziałowego oferowanie tzw. instrumentów dopuszczonych do finansowania społecznościowego. Pod tą nazwą kryją się tak naprawdę udziały w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością. To była opcja krajowa. Każde państwo członkowskie mogło wybrać, czy zdecyduje się na dopuszczenie na publiczne oferowanie udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w ramach crowdfundingu czy też nie. Polski ustawodawca nie zdecydował się na taką możliwość. Można to jeszcze robić do przyszłego roku, do 9 listopada. Natomiast od 10 listopada 2023 roku publiczne oferowanie udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, będzie wiązało się z odpowiedzialnością karną.
Michał Sobolewski: Czy wiemy dlaczego? Wydawałoby się, że nie ma aż tak wielkich różnic. Może nie pomiędzy spółką akcyjną albo spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, ale pomiędzy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, a po prostu spółką akcyjną.
Piotr Orłowski: Ustawodawca nie zdecydował się na mocniejsze uzasadnienie tego. Odwołał się do tego, że spółka z ograniczoną odpowiedzialnością nie jest przystosowana do crowdfundingu. Tam bodajże w uzasadnieniu było tak akcentowane, że zbycie udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością wymaga formy z podpisami notarialnie poświadczonymi. Nie jest to jasne także dla nas, dlaczego ustawodawca zdecydował się na coś takiego. Niektórzy wskazują, że w ten sposób ustawodawca chce promować prostą spółkę akcyjną, która dotychczas nie cieszyła się dużym zainteresowaniem.
Michał Sobolewski: Ostatni element naszej układanki i chyba najważniejszy – inwestorzy. Co dla nich oznacza zmiana, o której mówimy?
Piotr Orłowski: Rozporządzenie ECSP przewiduje wiele elementów, wiele instrumentów mających chronić inwestorów. Właśnie tutaj pierwszym i kluczowym elementem jest wspomniany przez nas arkusz kluczowych informacji inwestycyjnych. Ale to nie wszystko. Rozporządzenie ECSP przede wszystkim dzieli inwestorów na dwie kategorie: inwestorów doświadczonych i niedoświadczonych. Inwestorami niedoświadczonymi są wszyscy, którzy nie są doświadczonymi. A jacy są doświadczonymi? Tutaj rozporządzenie wprowadza kryteria doświadczenia, tak ogólnie mówiąc kryteria doświadczenia w inwestycjach, kryteria dochodowe.
Karol Juraszczyk: Jest to rozwiązanie już stosowane czy na wzór regulacji, które obowiązują na rynku kapitałowym, ponieważ na gruncie dyrektyw MiFID i przepisów, które je implementują, firmy inwestycyjne również kategoryzują klientów i w zależności od przypisanej kategorii, klienci są objęci odpowiednimi środkami ochrony. Na gruncie rozporządzenia ECSP te środki ochrony polegają np. na zapewnieniu dodatkowych informacji, na obowiązku poinformowania danego inwestora, że określona inwestycja może nie być dla niego odpowiednia, biorąc pod uwagę jego wiedzę, doświadczenie, sytuację majątkową itd.
Michał Sobolewski: Coś podobnego się dzieje na etapie otwierania rachunku inwestycyjnego.
Karol Juraszczyk: Makler przedstawia ankietę klientowi, w której pyta o jego wiedzę, doświadczenie, posiadane środki i zbiera cały szereg informacji, na podstawie których ta klasyfikacja później jest dokonywana. Ciekawym elementem, który wprowadza rozporządzenie ECSP jest tak zwany okres namysłu, który przysługuje klientom niedoświadczonym czy inwestorom niedoświadczonym. Polega on na tym, że w ciągu czterech dni od złożenia danej oferty inwestycyjnej, inwestor może od niej odstąpić bez ryzyka i bez obowiązku ponoszenia jakichkolwiek opłat. W tym też czasie operator platformy crowdfundingowej nie może przekazać właścicielowi projektu środków będących przedmiotem takiej inwestycji. Jest to taki czas, w którym, w którym inwestor może się zastanowić, czy rzeczywiście to jest dobry pomysł, aby zainwestować swoje środki w dany projekt.
Piotr Orłowski: Co więcej, może to zrobić bez podania jakiejkolwiek przyczyny swojej decyzji. Kolejnym elementem mającym zapewnić może nie ochronę inwestorów, ale mającym ułatwić inwestorom wyjście z inwestycji jest możliwość wprowadzenia przez dostawców usług finansowania społecznościowego tablicy ogłoszeń. Jest to po prostu na portalu możliwość umieszczenia oferty sprzedaży nabytych akcji, nabytych praw z tytułu pożyczki. Wówczas inwestorzy, którzy jednak by chcieli z tej inwestycji wyjść, mogą tam swoje oferty składać.
Karol Juraszczyk: To było do tej pory dużą niedogodnością czy bolączką tego rodzaju inwestowania. Właśnie brak płynności tych instrumentów, które inwestujemy, brak możliwości szybkiego wyjścia z inwestycji, jeśli pojawi się taka potrzeba. Ta tablica ogłoszeń powinna odpowiadać na taką potrzebę rynkową, przy czym musimy pamiętać, że ona nie będzie miała charakteru giełdy czy rynku, tak jak rynek regulowany obecnie funkcjonuje. Tam nie będzie dochodzić do automatycznego kojarzenia zleceń, zleceń kupna lub sprzedaży instrumentów finansowych. To będzie tablica, na której każdy inwestor może wyrazić chęć sprzedaży lub chęć kupna danego instrumentu, natomiast nie będzie dochodzić do automatycznego połączenia tych zleceń.
Piotr Orłowski: Zarazem ta tablica jednak ma pewien istotny mankament pozostawiony w rozporządzeniu. Chodzi tutaj o to, że inwestor jest zobowiązany do dostarczenia arkusza i kluczowych informacji inwestycyjnych, które wcześniej otrzymał, kiedy wstawia ogłoszenie na taką tablicę. Problem polega na tym, że nie ma tutaj określonego okresu, od momentu, kiedy on nabył te akcje np. w jakim okresie może zamieścić to na tablicy ogłoszeń. Czyli te informacje mogą być już bardzo nieaktualne.
Michał Sobolewski: Jaka jest Wasza ocena tego, co się będzie działo? Czy Waszym zdaniem to raczej sprawi to, że rynek crowdfundingu zostanie sparaliżowany przez to, że pojawiły się nowe wymogi, ten trudny proces uzyskania zezwolenia dla platform, czy przeciwnie, to raczej przyczyni się do jego rozkwitu, bo inwestorzy uzyskają rękojmię od organu państwowego, że ten podmiot, któremu powierzają swoje środki, on został w pewien sposób pozytywnie zweryfikowany przez organ państwowy.
Karol Juraszczyk: Tutaj warto zwrócić uwagę na kilka elementów. Jeśli chodzi o punkt widzenia inwestora, to widzimy dużą korzyść. Ustandaryzowanie informacji, które będą przekazywane inwestorom, zapewnienie im odpowiednich mechanizmów ochronnych, jak chociażby wspomnianego okresu do namysłu na pewno wpłynie korzystnie i ograniczy ryzyko związane z inwestowaniem na platformach. Oczywiście istnieją wątpliwości, czy te obowiązki nałożone na operatorów platform, czyli tych dostawców usług, finansowania społecznościowego, nie są nadmierne i nie będą stanowić nadmiernego utrudnienia dla prowadzenia przez nich działalności. Natomiast wydaje nam się, że przy odpowiednim wsparciu i nakierowaniu takich podmiotów spokojnie poradzą one sobie z dostosowaniem swojej działalności do tych nowych wymogów. Na pewno szansą dla dostawców usług finansowania społecznościowego jest możliwość transgranicznego świadczenia usług w oparciu o tzw. jednolity paszport, co umożliwi kierowanie swojej oferty do klientów w innych państwach Unii Europejskiej, dzięki czemu będą mogli pozyskiwać więcej środków. Oczywiście to działa w dwie strony, a więc również dostawcy i inni z Unii Europejskiej będą mieli możliwość łatwego wejścia na polski rynek. Jednak całościowo wydaje się, że powinno to być z korzyścią dla niego, ponieważ konkurencja zawsze działa pozytywnie.
Piotr Orłowski: Tak, tak samo kwestia podwyższenia tego progu należy ocenić bardzo pozytywnie. W Polsce, kiedy on wyniesie 5 mln euro, to już będą bardzo konkretne pieniądze, które będzie można pozyskiwać właśnie za pośrednictwem finansowania społecznościowego już od 10 listopada 2023 roku.
Karol Juraszczyk: To powinno spowodować, że również większe podmioty niż te dotychczas będą zainteresowane pozyskiwaniem finansowania z wykorzystaniem platform crowdfundingowych. Podniesienie tego limitu powinno bardzo mocno na to wpłynąć. Ale to są takie nasze przewidywania na na podstawie analizy przepisów i tych pierwszych doświadczeń. Oczywiście zobaczymy, jak to w praktyce będzie wyglądać.
Michał Sobolewski: Bardzo Wam dziękuję. Dowiedzieliśmy się dużo na temat crowdfundingu i tego, co nas czeka w najbliższym okresie. Chciałoby się powiedzieć sky is the limit. Jeżeli chodzi o to, jakie projekty jeszcze mogą nas spotkać.
Karol Juraszczyk: Limit to 5 milionów euro.
Piotr Orłowski: Na razie 2,5, a już za niedługo 5.
Michał Sobolewski: I tym pozytywnym akcentem możemy zakończyć. Dziękuję Wam bardzo.
Karol Juraszczyk: Dziękujemy bardzo.
Piotr Orłowski: Dziękuję bardzo.